Do 137 zdarzeń wyjeżdżali lubuscy strażacy od wczorajszego wieczoru. To skutek wichur, które przeszły nad naszym regionem.
– Większość zdarzeń to powalone drzewa, konary drzew – powiedział st. kapitan Dariusz Szymura. Rzecznik prasowy dodał, że w kilku przypadkach uszkodzona została linia energetyczna, ale większych awarii i poważniejszych skutków silnych wiatrów w Lubuskiem nie było.
Więcej pracy mieli strażacy z Dolnego Śląska. W Jaczowie koło Głogowa wiatr zerwał dach z restauracji, w której było około 80 osób. Nikt nie odniósł obrażeń, ale poszycie uszkodziło 6 aut na pobliskim parkingu.