Prawie sześć tysięcy żołnierzy z siedemnastu państw, w tym blisko 1300 polskich zakończyło ćwiczenia taktyczne pod kryptonimem Combined Resolve XIII w Bawarii. Nasi lubuscy żołnierze odegrali tam szczególną rolę dowódców manewrów.
Żołnierze ćwiczyli w należącym do Amerykanów międzynarodowym centrum treningowym Joint Multinational Readiness Centre w Hohenfels w Niemczech.
Dzięki wykorzystaniu techniki i broni laserowej, a także trudnym warunkom naturalnym, ćwiczenia do złudzenia przypominały prawdziwą akcję zbrojną. Wojsko sprawdzało się również na poziomie komunikacyjnym – chodziło o zarządzenie informacją w sytuacjach kryzysowych.
Jak mówi zastępca dowódcy 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, gen. bryg. dr Dariusz Parylak, żołnierze zmagali się z trudnym przeciwnikiem, jak i z pogodą.
Czym Polacy wyróżniali się podczas ćwiczeń, co było naszą mocną stroną?
Trzeba było dostosować sposób myślenia, techniczne środki łączności, sprzęt. Jak podkreśla generał, nawet jeżeli coś sprawiało trudność w pierwszych dniach, 10 dni manewrów pozwalało na rozwiązanie problemu.
Czy wyróżniają się Polacy na tle innych krajów? Co jest naszą mocną stroną?
Ważną cechą było też zaangażowanie, jakie każdy żołnierz wkładał w te – prestiżowe dla Polaków – jak podkreśla generał – ćwiczenia.