Jest następca dębu Chrobry

Jest następca dębu Chrobry Radio Zachód - Lubuskie

fot. M. Boryna

Spalenie Dębu Chrobry, najstarszego dębu szypułkowego w Polsce, jest dla Ziemi Szprotawskiej nieodżałowaną i niepowetowaną stratą. Po Chrobrym na wieki pozostanie pamiątka w postaci sędziwego pnia.

Wielkich starych dębów w okolicach Szprotawy jest na szczęście wiele i do rywalizacji o sukcesję po Chrobrym stanęły trzy okazy. Pierwszy to historyczny pomnik przyrody Dąb Śniadaniowy spod Borowiny, mierzący w obwodzie 702 cm. Rośnie na terenie prywatnym. Niektórzy twierdzą, że jadł przy nim śniadanie sam Napoleon. Kolejny to Dąb Henryk z parku pałacowego w Henrykowie, który według informacji na tabliczce znamionowej miał mierzyć w obwodzie 735 cm. Niestety ktoś dodał mu za dużo 100 cm.

Kilkaset metrów za „Henrykiem”, pośród pól, przy grobli rośnie zapomniany kolos mierzący w obwodzie 735 cm! Wydawało się, że drzewo nie posiada imienia. Ale pracownicy Muzeum Ziemi Szprotawskiej ustalili jego imię.

Znany przedwojenny badacz przyrody Dolnego Śląska Theodor Schube, podczas swoich wojaży w 1916 roku odwiedził m.in. Henryków. Swoje obserwacje referował potem na posiedzeniu Śląskiego Towarzystwa Kultury Ojczystej, które rok później ukazały się drukiem. Oto one:
[Henryków. W połowie drogi z majątku do cegielni, w południowo-zachodnim narożu położonego przed nią lasku rośnie dąb, zwany „dębem blaszanym” z powodu wielu stalowych okuć spinających uszkodzenia, o obwodzie 6,05 m.]

Wspomnianej cegielni już dzisiaj nie ma, ale tenże „dąb blaszany” to okaz, który od opisania przez Schubego przytył o 135 cm obwodu. Jeśli Blaszak przyrastał jak ostatnio, to wiek dębu moglibyśmy oszacować na ok. 565 lat. Czyli wykiełkowałby ok. 1455 roku. W celu ustalenia wiarygodnego wieku drzewa potrzebne jest specjalistyczne badanie dendrologiczne.
Jeden z podstawowych konarów jest ułamany i uschnięty. Żywa część wspiera się na masywnym drugim konarze.

Blaszak” leży ok. 40 minut piechotą od centrum Szprotawy, może więc stać się nowym celem spacerów. Blaszak rośnie na prywatnej posesji. Właściciel oznajmił, że nie będzie bronił dostępu do drzewa, jednakże spod pałacu będzie można do niego dotrzeć tylko pieszo albo rowerem. Gminne służby muszą teraz zadbać o formalne objęcie drzewa ochroną prawną.

Maciej Boryna – Urząd Miejski w Szprotawie

Exit mobile version