W dobie pandemii, dramatów upadających firm rodzinnych, utraty pracy przez tysiące Polaków, Lubuski Urząd Marszałkowski zatrudnia kolejnego dyrektora. Bez konkursu, bez doświadczenia w pracy w samorządzie… Jedyne kryterium, które musi spełniać to: ma być swój. Wierny, oddany i posłuszny. I takim dyrektorem Janusz Rewers będzie. Bo jest radnym Platformy Obywatelskiej, która dała mu właśnie robotę.
Janusz Rewers ma dostawać prawie 9 tysięcy złotych miesięcznie. Jakim cudem w ogóle znalazł się w urzędzie? Wygrał konkurs? Był najlepszy w ocenie komisji? Wykazuje szczególny talent urzędniczy? Nic z tych rzeczy. Żadnego konkursu nie było, kontrkandydatów też, więc radny Rewers nie musiał się stresować i spokojnie mógł przygotowywać do nowej roli. A ta jest bardzo poważna. Radny będzie bowiem odpowiadał w woj. lubuskim za promocję i strategię marki.
Nie wiadomo co prawda, o jaką markę chodzi, ale radny ochoczo skomentował w jednej z gazet, że to dla niego nic nowego, bo to tematy, którymi zajmuje się podobno od lat. Nie wiadomo jednak o jaką strategię marki radnemu chodzi. Być może ma na myśli siebie jako markę znaną z występów na scenie. Dodajmy niezłych występów. Ale scena, to nie publiczna instytucja. I o tym chyba ktoś tutaj zapomniał.
W każdym razie teraz radnego czeka trudniejsza rola niż dyrektorowanie czy bieganie po scenie. Na początek będzie się musiał bowiem zmierzyć z Lubuszanami, którzy na skutek pandemii stracili pracę i spytają w czym jest lepszy od nich… Którzy mają rodziny, uczciwie pracowali, stracili dorobek życia, a ich jedyną „wadą” jest brak koneksji politycznych.
Ciekawe, czy radny Rewers będzie miał na tyle cywilnej odwagi, aby spojrzeć tym ludziom prosto w oczy i powiedzieć: tak, dostałem robotę po partyjnej linii, tak, będą brał z waszych podatków 9 tysięcy złotych miesięcznie. Tak, zatrudniono mnie bez konkursu.
„PO koryto z uśmiechem” – tak skomentował zatrudnienie Rewersa w urzędzie marszałkowskim prezydent Janusz Kubicki.
I trudno się z nim nie zgodzić…
Tekst: Daniel Sawicki