Prawa do… z obowiązkami ?

Prawa do... z obowiązkami ? Radio Zachód - Lubuskie

fot.Pixabay

Notatnik konserwatysty… nowoczesnego 30. 08. 20     

Wybaczą mi Państwo (mam nadzieję) przypomnienie podstawowe dotyczące naszej śródziemnomorskiej (łacińskiej, chrześcijańskiej, europejskiej) cywilizacji również w sensie logicznym, filozoficznym, a i  prawno-zwyczajowym zarazem. Otóż taka podstawa to od wieków wszak równowaga pomiędzy prawami, a obowiązkami. A przypominam o tym również z metodologicznego obowiązku, bowiem „grasujący” u nas również „naukowo” postmodernizm z łatwością rozstał się z klasyczną definicją prawdy (veritas est adequatio intelectus et rei), ale i z elementarną logiką w sensie najszerszym, o hierarchiach i wartościach nie zapominając.

Sam bowiem ukształtowany na klasycznej filozofii (i logice!) z niejakim trudem poruszam się w tabloidalnej z natury gęstwinie faktów, „postfaktów” i narracji dotyczących pospołu nauki, kultury, sztuki ale też wydarzeń o charakterze społecznym, ekonomicznym (?), historycznym i politycznym. Jak zwykle martwiąc się o… młodych współobywateli, którzy poddawani są różnym ponowoczesnym eksperymentom z wolnością wyboru… prawdy (w tym  historycznej) włącznie. Weźmy choćby aferę z podręcznikami do liceum, gdzie „ekspertami” w sprawach historii Polski są J. T. Gross i Michnik (podpowiadam- brakuje Komorowskiego, też „historyka” przecież), a sławetną Gretę (pajdokracja?) porównuje się do św. Joanny D’Arc. No, ale jeśli gazeta kierowana przez jednego z tych panów proponuje „narrację”, z której wynika m.in., że rząd odbiera Gdańskowi (Wolnemu Miastu – sic!) Westerplatte i urządza tam swoje uroczystości, to już nie dziwią kolejne brednie „Bolka” jak to On (z Danuśką) „komune obalyly”.

 A’ propos słynnego i ważnego 40. lecia, to odświętne fanfary pewnie nie pozwolą na głębsze analizy, tej trudnej historii 10. milionowego ruchu o znaczącej nazwie „Solidarność”. A trzeba tu zmieścić agenturalność Wałęsy obok jego autentycznego przywództwa, tak jak stopień inwigilacji „S” zarówno w 1980 roku, jak w 1989 (ok. 100 tys. SBeków i ich agentów coś jednak robiło) oraz ideały „S”( dziś unieważnione?), ale też skutki tzw. transformacji zarówno jawne jak i tajne (do tej pory!).

 Wszystkie te problemy wpisane w konserwatywny z gruntu obowiązek starszych wobec młodszych wynikają wszak z prawa do PRAWDY (a nie kolejnej narracji) choć np. sławetne  i kompromitujące poręczenie (ks. Boniecki, rabin Schudrich et consorces) za żulika i chuligana „Margot”, które „uwzględnił” niezawisły sąd (?!) idzie dokładnie w kierunku odwrotnym, z niczym nieograniczonym prawem do profanacji i bluźnierstw, oraz chuliganerii ideologicznie wspomaganej w tle.

 A co tam Panie ( nowego) w dorosłej polityce, choćby w kontekście powagi? „Nowości” to: Polska 2050,  K’15 i Nowa Solidarność, ale jest też nowa Czajka, na szczęście?

tekst: Andrzej Pierzchała
foto: Pixabay

Exit mobile version