Nowy Jork pogrąża się w najgorszym od 50 lat kryzysie gospodarczym. Wcześniejsze zamknięcie miasta, pandemia, zniszczenia spowodowane rozruchami, spowodowały, że miasto znajduje się na granicy bankructwa.
Nowojorskie hotele świecą pustkami. Większość z nich zamknięto. W nielicznych zaś władze miasta umieściły bezdomnych. Hotelarze protestują, bowiem bezdomni dewastują je. Zamarła turystyka, która przynosiła miastu każdego roku ponad 44 miliardy dolarów. Nie działa również ponad 60 procent restauracji, barów i sklepów.
Broadwayowskie teatry, opera i filharmonia zamknięte będą do końca roku. W tragicznej sytuacji są artyści, którzy nie mogą liczyć na jakiekolwiek źródła dochodów. Odwołano również nowojorski maraton, jedną z najbardziej dochodowych imprez, na której miasto zarabiało ponad 400 milionów dolarów.
Na dodatek, jak poinformował dziennik New York Post, straty spowodowane rozruchami i protestami kosztowały miasto ponad 200 milionów.