Nie może być tak, żeby jakiś lewicowy urzędnik z Luksemburga czy Holandii narzucał nam, jak mamy nauczać własne dzieci – przekonywał na antenie Polskiego Radia europoseł Patryk Jaki. – Na taką Unię Europejską się nie zgadzałem – dodał.
W piątek 17 lipca odbędzie się szczyt UE. Przywódcy państw zadecydują na nim o kształcie budżetu wspólnoty na najbliższe kilka lat. Na ostrzu noża są jednak miliardy euro dla Polski, bowiem wiąże się je z praworządnością.
Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel zaproponował zmiany, które mogą kosztować Polskę kilkanaście miliardów euro.
Jaki: Polska staje się unijnym powiatem, nie samodzielnym państwem
Patryk Jaki, który uczestniczył głosowaniu sprawozdanie, gdzie PE opisał, co to jest łamanie praworządności, był pytany w audycji „Stan Rzeczy”, jak ma wyglądać przestrzeganie praworządności w Polsce i jakich sfer naszego życia ma dotyczyć?
„Zdaniem PE przestrzeganie praworządności tak naprawdę dotyczy wszystkiego. Edukacja jest niepraworządna jeśli nie ma gender i nie seksualizuje dzieci. Jest niepraworządna, jeśli nie ma przymusowego mechanizmu przekazywania środków lewackim organizacjom. Jeśli TVP nie wygląda tak, jak oni by chcieli, to też Polska jest niepraworządna. Polska nie ma żadnego prawa, żeby przeprowadzać reformy wymiaru sprawiedliwości”
– wyliczał Jaki.
Zdaniem eurodeputowanego, pod byle pretekstem Polsce będą mogły byćź odebrane unijne środki. W jego ocenie, jest to całkowita zmiana ustroju UE a „Polska staje się unijnym powiatem, a nie samodzielnym państwem”
„Nie może być tak, żeby jakiś lewicowy urzędnik z Luksemburga czy Holandii narzucał nam, jak mamy nauczać własne dzieci. Na taką UE się nie zgadzałem”
– przekonywał Patryk Jaki.
Całej audycji można wysłuchać na tej stronie.
W czwartek w komisji wolności obywatelskich odbędzie się głosowanie w sprawie raportu o sytuacji w Polsce. Sprawozdanie krytycznie odnosi się do stanu praworządności w kraju. We wtorek komisja przyjęła część poprawek do dokumentu, jaki przygotował hiszpański eurodeputowany Socjalistów i Demokratów (S&D) Juan Fernando Lopez Aguilar.
Jak informuje PE, projekt, który był głosowany we wtorek dotyczy ciągłego pogarszania się stanu demokracji, rządów prawa i praw podstawowych w Polsce. W tekście skoncentrowano się na funkcjonowaniu systemu legislacyjnego i wyborczego, niezależności sądownictwa i praw sędziów oraz ochronie praw podstawowych w Polsce.
W dokumencie wezwano także Radę i Komisję do powstrzymania się od „wąskiej interpretacji zasady praworządności oraz do wykorzystania w pełni możliwości procedury przewidzianej w art. 7 ust. 1 TUE (…) w odniesieniu do wszystkich zasad zapisanych w art. 2 TUE, w tym demokracji i praw podstawowych”.
Ostateczne rozwiązanie kwestii polskiej w UE?
Projekt wzywa też Radę do „podjęcia ostatecznego działania (…) poprzez stwierdzenie, że istnieje wyraźne ryzyko poważnego naruszenia przez Rzeczpospolitą Polską wartości, o których mowa w art. 2 TUE, w świetle przytłaczających dowodów na ich istnienie”.
Tekst zostanie poddany pod głosowanie w czwartek rano, a wyniki spodziewane są po południu.