Zaskakująca pointa protestów w obronie tzw. „wolnych mediów” i lubuskiej marszałek. Postawił ją podczas audycji w Radio Zielona Góra (29:21), Krzysztof Kaliszuk. Komentując happening, w którym radni Samorządowego Lubuskiego zostali nazwani „kałużami”, wiceprezydent miasta określił tak szefa lubuskiej Platformy – Waldemara Sługockiego.
Jak argumentował, jeśli „kałużą” jest ten, kto chce odwołania Elżbiety Anny Polak, to pierwszą kałużą powinien zostać okrzyknięty poseł Sługocki.
Kaliszuk przypomniał, że w ubiegłym roku, to właśnie szef lubuskich struktur PO miał dążyć do zwolnienia Polak i zastąpienia jej innym politykiem. Sprawę pokrzyżowało zawiązanie w Sejmiku nowego klubu radnych i pomysł, który zyskał poparcie władz krajowych przepadł.
Wiceprezydent Zielonej Góry zadeklarował, że prawdziwości swych słów, może dowieść w badaniu na wariografie. Czy ktoś z naszych czytelników ma takie urządzenie? Chętnie wypróbujemy (na innych bohaterach sejmikowej wojenki też).