Ksiądz na kilometr kwadratowy

Ksiądz na kilometr kwadratowy Radio Zachód - Lubuskie

fot. Pixabay

chrześcijańska nadzieja Żydów

Wyrośliśmy z chrześcijańskiego pnia. Wiele mu zawdzięczamy. Właściwie wszystko. To jaki mamy kraj, jacy jesteśmy jako społeczeństwo, że przetrwaliśmy niezliczone próby historycznych zawieruch: zalali nas Szwedzi, rozebrali Austriacy, wywozili na Syberię Rosjanie, palili nami w piecach Niemcy, deptali nasz naród i łupili kto żyw, kto miał tylko możność. A jednak trwamy, bo jak mówił w jednym ze swoich kazań, cytując ks. Piotra Skargę, Papież Polak Jan Paweł II „Ten stary dąb tak urósł, a wiatr go żaden nie obalił. Bo korzeń jego jest Chrystus!” Dziś ci, którzy myśleli o nas mniej pochlebnie z zachodniej strony kontynentu, z zazdrością spoglądają na naszą nieustępliwość w kwestiach obrony wiary, tradycji i wartości chrześcijańskich, a także, a może przede wszystkim, choć po cichu bo nie wypada, nie wolno nawet, na naszą nieustępliwość w kwestii przyjmowania imigrantów. To właśnie ten problem legł fundamentem sporu między UE, a UK i skończył się Brexitem, bo Anglicy chcieli odzyskać władzę nad kontrolowaniem własnych granic, chcieli być w tej kwestii suwerenni. 

Na pewne rzeczy na Zachodzie Europy jest już za późno, wiele można jeszcze uratować, ale to zależy od szybkości i siły fali cywilizacjonizmu, który zaczyna ogarniać coraz więcej krajów Europy. Siłą nośną tego polityczno-kultorowego prądu jest bez wątpienia chrześcijaństwo. Zauważają to, podnoszą z optymizmem i nadzieję nasi bracia Żydzi. Jeśli bowiem Europa ma być wspólnotą narodów musi być Chrześcijańską Wspólnotą Narodów, gdzie prawa wszystkich mieszkańców są respektowane, ale „na planie krzyża”. Programem Europy musi być Ewangelia, jeśli ta Europa ma przetrwać i się rozwijać. 

 

wymagać, ale i pomagać…

Głoszenie Ewangelii zaś jest rzeczą kapłana i tych kapłanów potrzeba nam bardziej niż kiedykolwiek. Liczebnie ich nie brakuje. Jest ich więcej niż było 20 lat temu, o czasach powojennych nie wspominając. Wtedy, bo jednak warto to przypomnieć, ksiądz był jeden na kilkadziesiąt czasami kilometrów kwadratowych. Do kościoła niektórzy chodzili po kilka kilometrów, często w niepogodę, a pamiętając tamtej jakości zimy, brnąc po pas w śniegu. Kościołów nowych nie wolno było budować, a na pozwolenia czekało się latami. W struktury przenikali agenci służb, albo też werbowano do współpracy samych księży. Szukano haków na każdego, byle złamać człowieka, który służy Kościołowi Katolickiemu, byle zniszczyć ten Kościół. Nie udało się. 

Dziś niewiele się zmieniło co do zasad i celów. Zmieniły się tylko formy. Oblężenie i ostrzał Kościoła większy nawet niż za czasów komunizmu. Ze wszech stron, by nie pochylać się nad tymi, nad którymi nie warto. A nad kim warto? Ano właśnie nad księżmi. Dziś więcej, niż kiedykolwiek potrzebują oni naszego wsparcia. I to nie tylko modlitewnego. Dziś w większej, niż kiedykolwiek mierze, to my – wierni Kościoła Katolickiego winniśmy wziąć odpowiedzialność za Jego funkcjonowanie, stabilność, moralność i rozwój. I to nie tylko w zakresie siebie samego, ale właśnie w trosce o charakter i jakość tych, których Pan Bóg powołał. Dziś mając świadomość możliwości własnego udziału w ich wzrastaniu, a wręcz powinności, nie ma usprawiedliwienia dla nas jeśli takich wysiłków nie podejmujemy. Tak katoliku, masz prawo i obowiązek wymagać od swoich kapłanów, ale masz i prawo i szczególny obowiązek im pomagać. 

 

to teraz idź do księdza

Siła kapłana leży w sile wspólnoty, którą prowadzi, której jest pasterzem. Nikt za niego pewnej pracy nie wykona. Ona przynależy tylko jemu i on tylko z niej będzie kiedyś rozliczony, ale… to mieć należy na względzie i przypominać sobie każdego dnia, to to że jego przewodnictwo jest owocem tego, co my będziemy w tę wspólnotę wnosić. Jego wielkością jest skala naszego zaangażowania, ale to nasze świadczenie dobra w i poza wspólnotą Kościoła będzie jego właściwą miarą. 

Idź do swojego proboszcza i życz mu dobrej niedzieli, zapytaj czy czego mu nie potrzeba, pochwal za dobre kazanie, zaproś na kolację, zapytaj o zdrowie rodziców, rodziny… spraw, by poczuł z tobą więź. Więzi wspólnotowe bowiem mają przedziwną siłę wzmacniania wiary, a o to przecież chodzi. Ta żywa wiara bowiem jest szansą na silną Europę, której życzą nam inni, a której powinniśmy życzyć sobie także my sami. Depozytariuszem naczyń glinianych tego skarbu są księża. I tak jak kiedyś ksiądz był na kilometry kwadratowe, a dziś na wyciągnięcie ręki, tak powinno się zmienić nasze do niego podejście… dlatego zanim wypowie się jedno słowo krytyki wobec księży, najpierw siebie należy zapytać: …kiedy ostatnio modliłem się za księdza? …kiedy go odwiedziłem? …kiedy zapytałem czy mu czego nie potrzeba? …kiedy zachowałem się wobec niego jak człowiek, bliźni, brat? …kiedy?

tekst: Simon White
foto: Pixabay

Exit mobile version