Film dokumentalny Ewy Stankiewicz „Stan zagrożenia” zostanie ponownie wyemitowany w TVP. Oświadczenie w tej sprawie wydał prezes TVP Jacek Kurski.
Niedzielna emisja filmu wzbudziła ogromne kontrowersje, m.in. za sprawą zdjęć, które zrobiono w moskiewskim prosektorium b. minister zdrowia Ewie Kopacz.
Brak słów, totalny upadek, degrengolada, przerażające – tak politycy komentują w mediach społecznościowych zdjęcia zaprezentowane w filmie i pytają, na ile poważne było podejście administracji Donalda Tuska do wyjaśniania tragedii w Smoleńsku.
Politycy Platformy bronią Ewy Kopacz. Mówią, że zdjęcia nie są „dowodem na nic”, a sama Kopacz miała ich zdaniem odwagę by jechać do Moskwy i pomagać rodzinom ofiar, za co należą jej się podziękowania.
Jak zapowiedział na Twitterze prezes TVP, film dokumentalny Ewy Stankiewicz – Jorgensen zostanie powtórzony dzisiaj w TVP Info o 20:10 po „Gościu Wiadomości”:
„W odpowiedzi na liczne zapytania i apele informuję, że film E. Stankiewicz 'Stan zagrożenia’ zostanie powtórzony dzisiaj w TVP Info o 20:10 po Gościu Wiadomości. Po filmie dyskusja. Zapraszamy”
– napisał na Twitterze Jacek Kurski.
W odpowiedzi na liczne zapytania i apele informuję, że film E. Stankiewicz Stan zagrożenia zostanie powtórzony dzisiaj w TVP Info o 20:10 po Gościu Wiadomości. Po filmie dyskusja. Zapraszamy. https://t.co/v3sHfcAvHY
— Jacek Kurski PL (@KurskiPL) April 19, 2021
Emisję dla widzów TVP Polonia zaplanowano także w poniedziałek 19 kwietnia o godz. 22.35 oraz we wtorek 20 kwietnia o 14.18.
W niedzielę Telewizja Polska wyemitowała film dokumentalny Ewy Stankiewicz „Stan zagrożenia”, w którym ukazano m.in. kontekst polityczny i stan relacji polsko-rosyjskich przed katastrofą smoleńską w 2010 r., a także wskazano na zaniedbania, które zdaniem autorów miały miejsce po katastrofie. Film został oparty na dokumentach Naczelnej Prokuratury Wojskowej i raporcie technicznym podkomisji do planowego zbadania wypadku lotniczego.
Cytowany w dokumencie specjalista medycyny ratunkowej, który był dzień po katastrofie w Moskwie, powiedział, że podczas identyfikacji ciał w prosektorium polscy medycy sądowi nie uczestniczyli w samych sekcjach. Ukazano przy tym zdjęcia z prosektorium, na których widać ówczesną minister zdrowia Ewę Kopacz, w towarzystwie m.in. pracowników zajmujących się przenoszeniem ciał ofiar katastrofy.
Fot. TVP, „Stan zagrożenia”, reż. Ewa Stankiewicz – Jorgensen
Politycy o zdjęciu Kopacz w prosektorium: „brak słów”, „przerażające”
Brak słów, totalny upadek, degrengolada, przerażające – w taki sposób politycy komentują w mediach społecznościowych zdjęcia byłej premier i minister zdrowia Ewy Kopacz w moskiewskim prosektorium, w towarzystwie uśmiechniętych Rosjan, gdzie znajdowały się zwłoki ofiar katastrofy smoleńskiej.
Na zdjęciach widać ówczesną minister zdrowia – w rządzie Donalda Tuska – Ewę Kopacz. Stoi ona w fartuchu z zielonej flizeliny, między dwoma mężczyznami. Kopacz znajduje się bardzo blisko jednego z nich. Obaj się uśmiechają. Kopacz dotyka dłonią w rękawiczce człowieka z wytatuowanymi przedramionami, ubranego w medyczny fartuch. Po lewej stronie zdjęcia na wózku leży worek – wyglądający jak ten, w którym transportuje się ludzkie zwłoki.
Na kolejnej fotografii pokazanej w filmie „Stan zagrożenia” widzowie mogli zobaczyć już samą polską minister zdrowia, która trzyma filiżankę i rozmawia gestykulując, z uśmiechniętym mężczyzną w marynarce. Kopacz ma na sobie ten sam zielony fartuch i medyczne rękawiczki.
Zdjęcia opublikowane przez Stankiewicz trafiły do internetu, a postawa Kopacz, którą dokumentowały spotkała się z krytyką polityków oraz innych użytkowników mediów społecznościowych.
„Wtedy, kiedy wszyscy byliśmy pogrążeni w smutku, rozbici, a dzień 10.04.2010 zostanie zapamiętany, jako jeden z najtragiczniejszych w historii RP, ówczesny rząd tak +walczył+ w Rosji o godność naszych Rodaków…totalny upadek i degrengolada brak słów”
– napisał na swoim profilu na twitterze poseł (PiS) i były rzecznik rządu Rafał Bochenek. „(…) nikt normalny, w takim miejscu nie zachowałby się w ten sposób” – dodał.
Wtedy kiedy wszyscy byliśmy pogrążeni w smutku, rozbici, a dzień 10.04.2010 zostanie zapamiętany jako jeden z najtragiczniejszych w historii RP, ówczesny rząd tak "walczył" w Rosji o godność naszych Rodaków…totalny upadek i degrengolada😪 brak słów… #StanZagrozenia pic.twitter.com/2HPGwmQ2Uo
— Rafał Bochenek (@RafalBochenek) April 18, 2021
„Zdjęcia uśmiechniętej premier Kopacz, gdy mieszano i zamieniano ciała przerażają”
– ocenił na twitterze Poseł Kazimierz Smoliński (PiS).
Zdjęcia uśmiechniętej premier Kopacz gdy mieszano i zamieniano ciała przerażają. #StanZagrozenia pic.twitter.com/uQB3bBjeIo
— Kazimierz Smoliński (@KaziSmolinski) April 18, 2021
Natomiast europoseł Patryk Jaki zamieścił wpis na twitterze pod „wklejonymi” zdjęciami:
„Dziś ujawnione w filmie E. Stankiewicz słodkie foto z moskiewskiego prosektorium z ciałem ofiary katastrofy smoleńskiej. Brakuje słów”.
Dziś ujawnione w filmie E.Stankiewicz słodkie foto z moskiewskiego prosektorium z ciałem ofiary katastrofy smoleńskiej.
Brakuje słów. pic.twitter.com/yaN2GJJJU8— Patryk Jaki – MEP (@PatrykJaki) April 18, 2021
Głos w tej sprawie zabrał również rzecznik prezydenta Błażej Spychalski. Na antenie TVP1 został poproszony o komentarz do filmu „Stan zagrożenia”.
Platforma Obywatelska: zdjęcia nie są dowodem na nic
Pokazane w filmie „Stan zagrożenia” zdjęcia Ewy Kopacz nie są dowodem na nic, podobnie jak z uśmiechniętego Jarosława Kaczyńskiego na miesięcznicy smoleńskiej nie wynika dokładnie nic – mówili w poniedziałek posłowie KO Cezary Tomczyk i Jan Grabiec.
O zdjęcia byli na poniedziałkowej konferencji pytani szef klubu KO Cezary Tomczyk i rzecznik Po Jan Grabiec.
„Możemy tylko podziękować całemu polskiemu państwu, że stanęło wtedy na wysokości zadania, że ludzie, którzy wyjaśniali przyczyny tej katastrofy znaleźli się na tym miejscu od razu”
– powiedział Tomczyk.
„Pani premier Kopacz była tam na miejscu, aby z rodzinami na samym początku mieć absolutny kontakt, przypomnę, że dziękował jej też Jacek Sasin”
– zaznaczył.
Jak powiedział Jan Grabiec, jest „bulwersujące, że po 11 latach od katastrofy smoleńskiej są środowiska, które chcą grać politycznie na tej tragedii”. Dodał, że wiele osób pamięta „kto w tamtym czasie pojechał do Moskwy z rodzinami ofiar i wspierał te rodziny”, a „kto w dniu katastrofy wyjeżdżał ze Smoleńska i wracał w strachu do Polski”.