Zbrodnie … bez kary

Zbrodnie ... bez kary Radio Zachód - Lubuskie

fot.Pixabay

Notatnik konserwatysty… nowoczesnego 13. 12. 21

Mam świadomość, że tytułowa parafraza dostojewszczyzny może być porównaniem ponad miarę, nawet jeśli dzisiejsze trendy (również publicystyczne, choć nie tylko)    hipermoralistyczne, żadnych proporcji, hierarchii i miar już nie zachowują. Jeśli bowiem pewne kręgi zwyczajnie nie znają (lub nie rozumieją) takich pojęć jak prawda, dobro (i piękno?), powściągliwość, umiar, namysł, roztropność i rzetelność, ergo nie są w stanie ich zastosować w praktyce. To wszak „oczywista oczywistość”.

Mam i ja w 40. rocznicę wprowadzenie stanu wojennego w Polsce („Nikczemność i honor” – polecam *1), swój prywatny, „gorzki”, publicystyczny jubileusz. Otóż od 30. lat felietonowo wspominam , czczę ofiary i bohaterów oraz apeluję o ukaranie zbrodniarzy komunistycznych i ich sojuszników (sic!). Ta trwająca wciąż bezkarność jest bowiem największą hańbą III RP (en block!). A’ propos „sojuszników” ta sławetna „miłosna” taśma, (Michnik – Jaruzelski), która dopiero teraz ujrzała światło dzienne w niczym mnie nie zaskoczyła, bowiem piszę i mówię o tym od lat,wnież na podstawie wiedzy i autorskich losów jego i jego książki („Gazeta Wyborcza. Początki i okolice”- polecam po wielokroć*2) niezapomnianego Stanisława Remuszki. Obrzydlistwo, dodam komentując to „widowisko” jednym słowem. Ale doczekaliśmy się w tej sprawie również komentarza Onetu (!), który zastanawia się… skąd Anita Gargas wzięła ten filmik (sic!). Dywagacje identyczne wszak jak w przypadku sławetnych „taśm u Sowy”.

Idąc jednak tym tropem już, mam nadzieję większość widzów skonstatowała, dlaczego u nas nie udała się dekomunizacja i lustracja, że o ukaraniu sprawców tej „domowej hańby” i wojny z Narodem sprzed 40 lat, nie wspomnę. Otóż wielu dziś zapomina patrząc na żałosne „konwulsyjne ruchy” upadającej gazety, że siła Michnikowej („Michnikowszczyzna*3) propagandy i formacji była niegdyś ogromna, zrazu przecież monopolistyczna zgoła („Amnezja społeczna” i niewiedza w służbie kultury bezkarności*4). Toteż i moje doświadczenia z GW nie wydają się nieistotne. Otóż prawie 30 lat temu związałem się dziennikarsko z grupą ludzi (moi koledzy ze studiów na KUL -u), którzy postanowili wydawać Słowo – Dziennik katolicki, niestety na gruzach PAX – owskiego Słowa Powszechnego. Przebiwszy uprzednio ofertę złożoną mi przez GW i…

Tu przytoczę dwie opinie moich znajomych kapłanów. Jeden, który napisał doktorat o PAX – ie nazywał to środowisko wprost Judaszowym plemieniem„, z kolei o. Jan Góra oburzał się na wyższościowe gesty środowiska Tygodnika Powszechnego wobec PAX-owców. „Pamiętaj, że to byli koncesjonowani katolicy (mawiał), a komuniści dawali koncesje przede wszystkim tym, którzy mogli Kościołowi najbardziej zaszkodzić (sic!).

A teraz moja felietonowa praktyka, uprawiana zdalnie z mego rodzinnego Włocławka, a były to jeszcze czasy faxów. W owych latach 90. więc „ostrym piórem” polemizowałem z publicystyką GW, nie mając wszak tzw. „PAX – owskiego garba”. Zrazu redaktorzy prowadzący dzwonili do mnie przed drukiem z pytaniami, czy upieram się przy takim, a nie innym ostrym sformułowaniu i zapewniam, że nie chodziło o ostrożność procesową. Później zdarzało się, że mój felieton gdzieś się zapodział lub zaginął, a po czasie wręcz treściowo i aktualnie „wywietrzał”. Tak oto redaktorzy Słowa z „PAX-owskim garbem” panicznie bali się GW i Michnika.

*1) W. Polak, S. Galij-Skarbińska, M. Damazyn, Nikczemność i honor

*2) S. Remuszko, Gazeta Wyborcza. Początki i okolice

*3) R. Ziemkiewicz, Michnikowszczyzna

*4) A. Pierzchała, Amnezja (społeczna) i niewiedza w służbie kultury bezkarności, Zachod24.pl

tekst: Andrzej Pierzchała
foto: Pixabay

Exit mobile version