Mieszkańcy Pławia w gminie Dąbie protestują przeciwko planom wybudowania w ich wiosce przetwórni odpadów. Inwestycja miałaby powstać na niemal 1,5-hektarowej działce, którą władze gminy sprzedały prywatnej firmie z podwarszawskich Marek.
Lidia Tylczyńska, sołtyska Pławia, podkreśla, że mieszkańcy wioski nie zostali wcześniej poinformowani o tym, że w pobliżu ich domów ma powstać zakład przetwarzający odpadów.
– Na coś takiego nie ma naszej zgody – podkreśla:
Tuż obok działki, na której miałaby powstać przetwórnia odpadów, mieszka Grażyna Suder, która podkreśla, że nie wyobraża sobie życia w pobliżu takiego zakładu:
Mieszkańcy Pławia nie kryją oburzenia planami inwestora. Jak mówią, trudno im zrozumieć, dlaczego władze gminy zgodziły się na budowę przetwórni odpadów w pobliżu ich domów i tuż obok ujęcia wody dla całej wioski:
Jerzy Górski, jeden z protestujących, mówi, że firma, która kupiła działkę w Pławiu i zamierza wybudować tam przetwórnię odpadów, budzi wiele wątpliwości:
Postępowaniem władz gminy zaskoczony jest także radny z Pławia – Bartosz Piec:
Małgorzata Nowicka – Szymańska, sekretarz gminy Dąbie, zapewnia, że w sprawie przetwórni odpadów w Pławiu nie zapadły jeszcze żadne ostateczne decyzje.
– Jako gmina jesteśmy tutaj związani odpowiednimi przepisami i wszystko zależy od decyzji odpowiednich organów, które opiniują tego typu inwestycje – dodaje:
Przedstawiciel firmy, która planuje inwestycję w Pławiu, nie chciał się wypowiadać na ten temat i poprosił o przesłanie pytań maile. Podkreślił jedynie, że na kupionej przez nich działce prowadzone będzie przetwarzanie odpadów, a nie ich składowanie.
Protestujący przeciwko tej inwestycji mieszkańcy Pławia zapowiadają jednak, że będą walczyć do skutku i nie wykluczają blokowania przebiegającej przez ich wioskę drogi krajowej nr 32.
Do sprawy będziemy jeszcze wracać.