„Father of All…” to 13 studyjny album amerykańskiego rockowego zespołu Green Day. Według lidera grupy, Billiego Joe Armstronga słowa zawarte na „Father of All…” mają opowiadać o stylu życia „mam wszystko gdzieś”. Czy muzycy rzeczywiście mają wszystko gdzieś? Chyba nie do końca.
Niewiele ponad trzy lata po premierze albumu „Revolution Radio” amerykańskie trio wraca z krótkim zestawem szybkich, pop-punkowych utworów, których anty-bohaterami są nie tylko politycy – z Donaldem Trumpem na czele – ale również… użytkownicy mediów społecznościowych.
13 już studyjny krążek Kalifornijczyków jest szybki i mocny niczym cios Anthony’ego Joshuy – a wspomniane i wręcz epickie formy, w których punk i hard core sąsiadował z operą, psychodelią i Bóg wie czym jeszcze, stały się historią – sprzed 15, jak i 10 lat. Dziś Billie Joe Armstrong, Mike Dirnt i Tré Cool stawiają na krótkie, szybkie tematy, przez co album trwa tylko 26 minut! Ostro, szybko, melodyjnie! Samo mięso lub – w wersji dla vegan – świeże, soczyste tofu!
Lista utworów:
1.Father Of All…
2.Fire, Ready, Aim
3.Oh Yeah!
4.Meet Me On The Roof
5.I Was A Teenage Teenager
6.Stab You In The Heart
7.Sugar Youth
8.Junkies On A High
9.Take The Money And Crawl
10.Graffitia