Okazją do przypomnienia tej audycji jest zakończone właśnie zielonogórskie Winobranie. W tym roku z powodu pandemii jak wspominają uczestnicy spokojniejsze, ale równie udane jak w ubiegłych.
Wszystko zaczęło się od pasji nieżyjącego już Pana Bronisława Żelaznego, który przez prawie całe życie pracował w lubuskich kinach. To on w 1961 roku w Zielonej Górze otwierał kino „Wenus” i jakiś czas temu symbolicznie je zamykał. Kino wywarło wpływ na całe jego życie. Drugą pasją stała się uprawa winorośli, która zapadła mu w serce i pamięć podczas dzieciństwa spędzonego we Francji.
Pierwszą winnicę założył z synem syna Zdzisławem w 2008 roku w miejscowości Maszewo niedaleko Krosna Odrzańskiego. Była mała i liczyła zaledwie kilkaset krzaków trzech odmian. Miała charakter typowo rodzinny, integrując jej członków i zapewniając zajęcie podczas wspólnie spędzanych weekendów. Trzeba było podjąć poważną decyzję. Zdecydowali się na uprawę trzech hektarów na wzniesieniu między Łazem i Zaborem gdzie powstaje największa w Polsce winnica samorządowa. Dziś „dziadek Bronek” mógłby być dumny, bo jego dzieło jest kontynuowane. Syn Zdzisław, wnuk Piotr z żoną Kasią i wnukami, czyli klan Żelaznych, uczynili z pasji dziadka cel swojego życia. Podczas Winobrania 2 lata temu z dumą prezentowali wino z pierwszych plonów zebranych na nowej rodzinnej winnicy.
Posłuchaj audycji.
Rozmowa z Piotrem Żelaznym po powtórnej emisji audycji.
Z rodzinnego archiwum.