Kreml o dywersji w Polsce

Władimir Putin, rosyjski dyktator (PAP/EPA/RAMIL SITDIKOV/REUTERS / POOL)

Władimir Putin, rosyjski dyktator (PAP/EPA/RAMIL SITDIKOV/REUTERS / POOL)

Moskwa nie odniosła się wprost do oskarżeń o udział w aktach dywersji w Polsce. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył jedynie, że w Polsce oskarża się Rosję o wszelkie przejawy wojny hybrydowej i bezpośredniej.

Wcześniej rosyjskie media informowały, że Warszawa zarzuciła dokonanie aktów dywersji na kolei dwóch Ukraińcom współpracującym z rosyjskimi służbami.

Komentując doniesienia z Warszawy, rzecznik Kremla nie odpowiedział, czy Rosja jest odpowiedzialna za akty dywersji, czy nie.

„Byłoby dziwne, gdyby w pierwszej kolejności nie oskarżono Rosji. Rosję oskarża się o wszelkie przejawy wojny hybrydowej i bezpośredniej, która trwa” – cytują wypowiedź Dmitrija Pieskowa rosyjskie media państwowe.

Rzecznik Kremla usiłował również zdyskredytować Ukrainę w oczach Polaków i zachodnich społeczeństw, podkreślając narodowość osób podejrzanych o dywersję w Polsce i o ataki na rurociąg Nord Stream 2.

Eksperci monitorujący rosyjską dezinformację zwrócili uwagę, że tego typu wypowiedzi mają skłócić Ukraińców z sojusznikami.

Czytaj także:


Czytaj także:


Exit mobile version