Gen. Czosnek: pozyskiwanie gruntów pod „Tarczę Wschód” na granicy z Rosją dobiega końca

Zastępca Szefa Sztabu Generalnego gen. Stanisław Czosnek. Fot. PAP/ Tomasz Waszczuk

Zastępca Szefa Sztabu Generalnego gen. Stanisław Czosnek. Fot. PAP/ Tomasz Waszczuk

Zastępca Szefa Sztabu Generalnego gen. Stanisław Czosnek poinformował w czwartek (7 sierpnia), że proces zabezpieczania terenów pod budowę „Tarczy Wschód” na granicy z Rosją dobiega końca. – Przed nami jeszcze wiele etapów inwestycyjnych – powiedział.

Generał Stanisław Czosnek poinformował, że żaden z właścicieli gruntów przy granicy z Rosją nie został wywłaszczony.

Żadne prywatne grunty nie przeszły w ręce Skarbu Państwa

– zapewnił.

Powiedział, że wojsko pozyskuje i zabezpiecza grunty będące własnością Skarbu Państwa, które są w dyspozycji Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.

Umowy, które rolnicy mają już zawarte z KOWR nie są wypowiadane – zapewniło wojsko. Podano jednak, że jeśli wojsko będzie potrzebowało gruntów, które dzierżawią rolnicy w nowo zawieranych umowach znajdzie się zapis, że rolnik będzie musiał taki grunt wojsku udostępnić.

Teraz, jeśli teren KOWR jest użytkowany przez rolnika, my nie zajmujemy go, ale w pobliżu organizujemy miejsce składowania

– podał gen. Czosnek.

Gen. Czosnek: obecnie przy granicy z Rosją są już 43 takie place

Miejsca składowania to place, na których wojsko gromadzi materiały, np. jeże przeciwczołgowe, które w razie potrzeby szybko będą mogły być przewiezione na tereny przy samej granicy. Gen. Czosnek poinformował, że obecnie przy granicy z Rosją są już 43 takie place.

W każdym powiecie powstaną też powiatowe miejsca składowania, a w województwa huby logistyczne, które pozwolą nam na właściwe przygotowanie się do tych zadań, które stoją przed siłami zbrojnymi, czyli obrona granic

– dodał gen. Czosnek.

Koordynator komunikacji programu „Tarcza Wschód” ze Sztabu Generalnego płk. Marek Pietrzak powiedział PAP, że w trzech przypadkach wojsko odkupiło grunty od rolników.

Odbyło się to w drodze negocjacji z rolnikami, zawarliśmy umowy, a nie wywłaszczyliśmy nikogo

– podkreślił płk. Pietrzak.

Dodał, że wojsko dostaje od rolników, którzy są właścicielami ziemi przy granicy z Rosją wiele ofert sprzedaży ziemi pod „Tarczę Wschód”.

Dostajemy od właścicieli ziemi konkretne propozycje, zdjęcia. Ale to wojsko wybiera potrzebne pod tę inwestycję tereny, a nie przyjmuje oferty od zainteresowanych sprzedażą ziemi

– podkreślił.

W czwartek (7 sierpnia) we wsi Momajny w gminie Barciany, kilka kilometrów od granicy z Rosją odbyło się spotkanie mieszkańców, samorządowców i wojska.

Mieszkańcy prosili wojsko o spotkanie, bo pojawiło się wiele informacji o tym, że będą wywłaszczani. Zaczęły jeździć pojazdy wojskowe, to wzbudziło ich niepokój

– przyznała wójt gminy Barciany Marta Kamińska.

Na trwającym ponad dwie godziny spotkaniu mieszkańcy pytali przedstawicieli wojska nie tylko o ewentualne odbieranie im ziemi, którą uprawiają. Wiele pytań dotyczyło poruszania się wojska po drogach w ich wsiach.

Drogi są wąskie, samochody jadą z pół z kołami w błocie, brudzą jezdnie, to sprawia, że na naszych wąskich drogach dodatkowo jest ślisko. Wojsko jeździ szybko i niebezpiecznie

– mówiły PAP panie z koła gospodyń wiejskich z Momajn, które na spotkaniu to samo powiedziały gen. Czosnkowi.

Wojsko zapewniło ludzi, że żołnierze będą uważali na lokalny ruch, a po zakończeniu inwestycji drogi naprawią. Duże wojskowe pojazdy jeżdżą często przez Momajny i sąsiednie wsie, ponieważ w tym miejscu są obecnie budowane umocnienia wzdłuż rosyjskiej granicy.

 „Wojna to jest zbyt poważna sprawa, żeby ją zostawić tylko i wyłącznie w rękach wojskowych”

Po spotkaniu z mieszkańcami gen. Czosnek przyznawał, że „wojna to jest zbyt poważna sprawa, żeby ją zostawić tylko i wyłącznie w rękach wojskowych”.

Potrzebujemy współpracy z lokalnymi mieszkańcami, z samorządami na miejscu. Dzisiejsze spotkanie jest bardzo dobrym przykładem zrozumienia istoty bezpieczeństwa w społeczeństwie

– powiedział przyznając przy tym, że z perspektywy stolicy wygląda to zupełnie inaczej, niż w terenie.

Uczestniczący w spotkaniu wojewoda warmińsko-mazurski Radosław Król także wskazał na konieczność poprawy przekazywania informacji między wojskiem, a lokalnymi mieszkańcami.

Bez tej informacji rodzą się fake newsy

– mówił i zapewniał, że w kolejnych miejscowościach przy granicy z Rosją będą organizowane podobne spotkania z mieszkańcami, na których będą wyjaśniane wszelkie niuanse związane z budową „Tarczy Wschód”.

„Tarcza Wschód” to projekt zapowiedziany przez MON i wojsko wiosną 2024 roku, którego celem jest zabezpieczenie granic z Rosją i Białorusią. Projekt obejmuje budowę umocnień, składów różnego rodzaju sprzętu, a także m.in. instalacje rozpoznawcze i antydronowe, które rozmieszczone będą wzdłuż granicy. Do tworzenia „Tarczy Wschód” będą wykorzystywane nie tylko zapory z jeży, czy rowy przeciwczołgowe, ale i naturalne elementy środowiska m.in. jeziora, bagna, czy gęste lasy.

Exit mobile version