W wieku 82 lat zmarł znany trener piłkarski Leo Beenhakker, w latach 2006-09 selekcjoner reprezentacji Polski – poinformowały holenderskie media, m.in. dziennik „De Telegraaf”, powołując się na rodzinę.
W czwartek 10 kwietnia w wieku niespełna 83 lat zmarł były selekcjoner reprezentacji Polski Leo Beenhakker. Polski Związek Piłki Nożnej rodzinie, przyjaciołom i najbliższym Leo Beenhakkera składa najszczersze wyrazy współczucia
– przekazała federacja na stronie internetowej.
Dalsza część tekstu pod tweetem
W czwartek 10 kwietnia w wieku niespełna 83 lat zmarł były selekcjoner reprezentacji Polski Leo Beenhakker.
Polski Związek Piłki Nożnej rodzinie, przyjaciołom i najbliższym Leo Beenhakkera składa najszczersze wyrazy współczucia.
Więcej ?? https://t.co/2aXvoEmad8 pic.twitter.com/wass6MXwoA
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) April 10, 2025
Pod wodzą Beenhakkera biało-czerwoni po raz pierwszy w historii awansowali do mistrzostw Europy 2008. Był pierwszym pełnoetatowym zagranicznym szkoleniowcem polskiej drużyny narodowej.
Były czołowy holenderski trener piłkarski Leo Beenhakker nie żyje. Miał 82 lat
– przekazał dziennik „De Telegraaf”, a stacja telewizyjna NOS przekazała, że zmarł w czwartek po południu (10 kwietnia). W niektórych wiadomościach pojawiło się określenie „legendarny”.
Niemal kanonizacja w Trynidadzie i Tobago, sześć tytułów mistrza kraju, zabawne występy w mediach, długa lista klubów i reprezentacji narodowych. Trener-legenda Leo Beenhakker nie żyje
– napisał portal NU.nl.
Pracę szkoleniową rozpoczął w 1968 roku
Pracę szkoleniową rozpoczął w 1968 roku w Veendam mając 26 lat, co sprawiło, że – jak przypomniano – był najmłodszym w historii trenerem w zawodowym futbolu w Holandii.
W bogatej karierze prowadził też m.in. Ajax Amsterdam, Feyenoord Rotterdam i jako jedyny z dwoma najsłynniejszymi klubami holenderskimi wywalczył mistrzostwo kraju, na co zwrócił uwagę serwis statystyczny Opta. Szkolił też Real Saragossa i Real Madryt, po sukcesach z którym otrzymał przydomek „Don Leo”. Pracował w klubach meksykańskich i tureckich.
Jesteśmy głęboko zasmuceni śmiercią Leo Beenhakkera. Spoczywaj w pokoju, Don Leo
– przekazał w mediach społecznościowych Ajax.
Real Madryt, jego prezes i zarząd są głęboko zasmuceni śmiercią Leo Beenhakkera, legendarnego szkoleniowca Realu Madryt, który był trenerem pierwszej drużyny w latach 1986-89 i w 1992 roku” – napisał hiszpański klub w internecie. „Real Madryt składa kondolencje jego rodzinie, klubom i wszystkim, którzy go kochali
– dodano i przypomniano, że przez cztery sezony jego pracy drużyna zdobyła trzy tytuły mistrzowskie, raz Puchar Hiszpanii i dwa razy Superpuchar Hiszpanii.
Beenhakker był również selekcjonerem reprezentacji Holandii, Arabii Saudyjskiej oraz Trynidadu i Tobago, którą opuścił po historycznym występie w mundialu w Niemczech w 2006 roku i został zatrudniony przez Michała Listkiewicza w PZPN.
W roli selekcjonera biało-czerwonych zadebiutował 16 sierpnia 2006 roku
Do Polski trafił jako światowiec. Miłośnik cygar i cappuccino pracował z kadrą od lipca 2006 roku, zastępując po nieudanym występie w MŚ Pawła Janasa.
W roli selekcjonera biało-czerwonych zadebiutował 16 sierpnia 2006 roku, w przegranym 0:2 spotkaniu z Danią w Odense.
Później była porażka z Finlandią (1:3) na inaugurację eliminacji ME i remis z Serbią (1:1), ale od wyjazdowego spotkania z Kazachstanem (1:0) polscy piłkarze zanotowali serię pięciu kolejnych zwycięstw. Udane w większości występy Polaków w połączeniu ze stratą punktów przez najgroźniejszych rywali sprawiły, że w listopadzie 2007 roku polscy piłkarze mogli się cieszyć z pierwszego w historii awansu do mistrzostw Europy. Jeszcze przed decydującym meczem z Belgią w Chorzowie ówczesny prezes PZPN Michał Listkiewicz przedłużył kontrakt Beenhakkera do końca eliminacji MŚ 2010.
Był niezmiernie popularny wśród kibiców
Po historycznym awansie na Holendra spłynął strumień nagród i zaszczytów, m.in. został Trenerem Roku, prezydent RP Lech Kaczyńskiego odznaczył go Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, tygodnik „Wprost” nadał mu tytuł „Człowieka Roku”. Grał w reklamach, był niezmiernie popularny wśród kibiców.
Jednak występ w Euro 2008 był dla zespołu Beenhakkera nieudany. Polacy przegrali dwa mecze (0:2 z Niemcami, 0:1 z Chorwacją), jeden zremisowali (z Austrią 1:1) i zajęli ostatnie miejsce w grupie.
Po mistrzostwach pod adresem Holendra podniosły się pierwsze głosy krytyki, ale Listkiewicz nie dopuszczał możliwości zmiany selekcjonera przed wygaśnięciem kontraktu. Polski zespół grał jednak coraz gorzej. Mimo teoretycznie łatwej grupy eliminacyjnej biało-czerwoni gubili kolejne punkty, a blamaż w Mariborze przypieczętował los Holendra. Następca Listkiewicza na stanowisku prezesa PZPN Grzegorz Lato nie miał wątpliwości i bezpośrednio po spotkaniu zdymisjonował holenderskiego szkoleniowca.
Była to w zasadzie ostatnia poważna praca szkoleniowa Beenhakkera. Później był jeszcze dyrektorem technicznym Feyenoordu, w 2011 roku na podobnym stanowisku został zatrudniony w Ujpescie Budapeszt, a w 2013 przyjął ofertę pomocy reprezentacji Trynidadu i Tobago w roli dyrektora technicznego. W połowie 2015 roku ogłosił zakończenie kariery trenerskiej i przeszedł na emeryturę.
Smutna wiadomość – zmarł Leo Beenhakker. R.I.P. Ps. Minuta ciszy na meczach ESA (ekstraklasy – PAP) obowiązkowo
– napisał na platformie X były piłkarz i prezes PZPN Zbigniew Boniek.
Dalsza część tekstu pod tweetem
Smutna wiadomość- zmarł Leo Beenhakker. R.I.P?? Ps. Minuta ciszy na meczach Esa obowiązkowo??
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) April 10, 2025
Słynął z barwnych porównań, kąśliwych wypowiedzi, z których w Polsce najczęściej cytowano te o „konieczności wyjścia z drewnianych chatek” czy „international level”. O trofeum dla najlepszej drużyny klubowej na Starym Kontynencie zwykł mówić „puchar z wielkimi uszami”.
Lewandowski o Beenhakkerze: dziękuję za szansę spełnienia marzeń…
„Dziękuję za szansę spełnienia marzeń o grze w reprezentacji Polski” – w ten sposób zmarłego w czwartek w wieku 82 lat trenera Leo Bennhakkera pożegnał Robert Lewandowski. Obecny kapitan kadry u Holendra debiutował w drużynie narodowej.
Spoczywaj w pokoju Trenerze
– zaczął wpis na platformie X piłkarz Barcelony.
Dalsza część tekstu pod tweetem
RIP Coach, Thank you for the chance to fulfill the dream of playing for the Polish national team. pic.twitter.com/11WW8DhQUR
— Robert Lewandowski (@lewy_official) April 10, 2025
36-letni obecnie Lewandowski zadebiutował w reprezentacji Polski 10 września 2008 roku w spotkaniu eliminacji mistrzostw świata z San Marino. Beenhakker wpuścił go wówczas na boisko w 59. minucie, a osiem minut później młody napastnik – co ciekawe z numerem 13, a nie „dziewiątką”, z którą zwykle gra – cieszył się z pierwszego trafienia w narodowych barwach, ustalając wynik na 2:0.
Przez ponad 16 lat od debiutu „Lewy” w zespole narodowym rozegrał 157 meczów i uzyskał 85 goli. Rekordzista w obu statystykach przygodę z kadrą zaczął pod wodzą Holendra, który prowadził biało-czerwonych w latach 2006-09.
Beenhakker był jednym z 10 selekcjonerów, pod wodzą których wystąpił w reprezentacji Lewandowski.
Listkiewicz o Beehakkerze: należy do grona najlepszych selekcjonerów w historii polskiego futbolu
Michał Listkiewicz, który jako prezes PZPN podjął decyzję o zatrudnieniu Leo Beenhakkera w roli trenera reprezentacji Polski, ze smutkiem przyjął widomość o śmierci Holendra. „Leo należy do grona najlepszych selekcjonerów w historii naszego futbolu, jak Górski, Piechniczek czy Nawałka” – podkreślił.
Holender pracę z biało-czerwonymi rozpoczął latem 2006 roku, po niedanych mistrzostwach świata w Niemczech, gdzie prowadził drużynę Trynidadu i Tobago. Listkiewicz w rozmowie z PAP przypomniał, że już podczas tego turnieju, namówiony przez doradców, przeprowadził pierwszą rozmowę o przejęciu kadry w kawiarni w Hamburgu.
Od pierwszego kontaktu byłem pod wrażeniem jego klasy i charyzmy. Od razu wiedziałem, że mam do czynienia z wybitnym trenerem. Mimo że polskie środowisko szkoleniowe nie było przekonane do jego osoby, zdecydowałem się go zatrudnić. To była wielka sprawa. Leo dokonał przełomu w polskim futbolu, jeśli chodzi o podejście do rywalizacji z najlepszymi. Powtarzał zawodnikom, że mogą grać na równi z Brazylijczykami czy Anglikami, muszą tylko w to uwierzyć. Odkrył dla reprezentacji wielu piłkarzy, którzy chyba nawet nie myśleli, że mogą wspiąć się na taki poziom, jak choćby Grzegorz Bronowicki czy Paweł Golański
– powiedział PAP Listkiewicz.
Były prezes PZPN zwrócił także uwagę na fakt, że Holender od początku zakładał, że jego sztab tworzyć będą głównie polscy trenerzy, gdyż chciał po sobie zostawić następców, aby jego idee były kontynuowane.
Do tego grona można zaliczyć Dariusza Dziekanowskiego, Rafała Ulatowskiego, Bogusława Kaczmarka, Andrzeja Dawidziuka, Rafała Ulatowskiego, Radosława Mroczkowskiego, Jana Urbana i przede wszystkim Adama Nawałkę, który potem doprowadził reprezentację do największego sukcesu w tym wieku
– podkreślił.
Listkiewicz przypomniał też historię świadczącą o klasie i skromności Beenhakkera.
W 2007 roku byliśmy razem w Montrealu na meczu reprezentacji Polski z Brazylią podczas mistrzostw świata drużyn do lat 19. Nasi sensacyjnie wygrali 1:0 po golu Grzegorza Krychowiaka. Po spotkaniu wszyscy dziennikarze rzucili się do Leo z prośbą o komentarz, a on odparł, że to nie jest jego sukces, a na wywiady, pochwały i gratulacje zasłużył Michał Globisz, który przygotował i poprowadził ten drużynę
– opowiedział.
Były arbiter i działacz charakteryzując Beenhakkera zwrócił uwagę, że zawsze zachowywał się z klasą.
Zawsze się elegancko ubierał, bo twierdził, że trener to zawód publiczny i nie może na mecze zakładać dresu czy t-shitu. Może sprawiał wrażenie wyniosłego i oschłego, ale miał świetne poczucie humoru. Nie chciał robić nikomu trudności, choć lubił pożartować z innych. Był bardzo szarmancki wobec kobiet, taki trochę staroświecki, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Nie widziałem go chyba nigdy wzburzonego. Gdy go wspominam, to przed oczami staje mi obraz człowieka, który siedzi w hotelowej kawiarni z cygarem, kieliszkiem whisky, zatopionego w myślach o zbliżającym się meczu
– opisał.
Według Listkiewicza pracę Beenhakkera w Polsce można podzielić na dwa etapy. Ten pierwszy związany z eliminacjami do mistrzostw Europy w 2008 roku był znakomity i dał kibicom najlepszy – jego zdaniem – mecz reprezentacji w tym wieku – wygrany na Stadionie Śląskim w Chorzowie z Portugalią 2:1 po dwóch golach Euzebiusza Smolarka.
Potem ten jego zapał do pracy u nas osłabł. Bardzo bolały go ataki ze strony części polskich trenerów. Wypominano mu to zdanie o „wychodzeniu z drewnianych chatek”, które padło przecież w zupełnie innym kontekście
– zwrócił uwagę.
Listkiewicz przyznał, że w ostatnich latach Beenhakker żył w osamotnieniu, przestał chodzić na mecze i stało się to po nagłej śmierci Włodzimierza Smolarka, z którym był zaprzyjaźniony.
Miałem z nim kontakt, składaliśmy sobie życzenia świąteczne. Powtarzał, że gdy będę w Rotterdamie, to jego drzwi stoją zawsze otworem. Miałem informacje o Leo od Jana de Zeeuwa, który był jego prawą ręką w Polsce. Wiadomości te były coraz gorsze, ale nie takie, aby spodziewać się, że już teraz odejdzie na zawsze
– zakończył Listkiewicz.
Ekstraklasa piłkarska – po śmierci Beenhakkera minuta ciszy przed meczami 28. kolejki
Wszystkie spotkania rozrgrywanej od piątku do poniedziałku 28. kolejki piłkarskiej ekstraklasy zostaną poprzedzone minutą ciszy – ogłosiła spółka prowadząca rozgrywki. Decyzja ma związek ze śmiercią byłego selekcjonera reprezentacji Polski Leo Beenhakkera.
Z wielkim żalem żegnamy Leo Beenhakkera, selekcjonera reprezentacji Polski w latach 2006-2009. Za jego kadencji Polska wywalczyła po raz 1. w historii awans na Mistrzostwa Europy. Wszystkie mecze 28. kolejki PKO BP Ekstraklasy zostaną poprzedzone minutą ciszy
– zakomunikowała w mediach społecznościowych Ekstraklasa SA.
![Zmarł Leo Beenhakker, były trener piłkarskiej reprezentacji Polski [AKTUALIZACJA] Leo Beenhakker. Fot. Wikipedia](https://zachod.pl/wp-content/uploads/2025/04/f810305efe0151b6f018001c7ae8876f_xl-1-1024x576.jpg)