Tusk zaprasza na wielki marsz patriotów 11 maja w Warszawie, w samo południe

Fot. PAP/Radek Pietruszka

Fot. PAP/Radek Pietruszka

Premier Donald Tusk zaprasza na wielki majowy marsz patriotów w niedzielę, 11 maja, w Warszawie, w samo południe. Zaznacza, że maj zdecyduje o tym czy Polska będzie silna i bezpieczna, czy osamotniona i słaba.

Najlepszą odpowiedzią na kwietniowy marsz PiS będzie wielki majowy marsz patriotów. Bo ten maj zdecyduje o tym, czy Polska będzie silna i bezpieczna, czy osamotniona i słaba. Jesteśmy umówieni? Niedziela, 11 maja, Warszawa, w samo południe. Dajcie znać, czy będziecie!

– czytamy w sobotnim wpisie premiera Donalda Tuska na platformie X.

Dalsza część tekstu pod tweetem

Minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak podczas sobotniego briefingu prasowego w Zabrzu podkreślił, że maj to miesiąc, który bardzo mocno kojarzy się ze wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej.

I ten marsz, tak jak napisał to Donald Tusk, jest odpowiedzią na różne inicjatywy PiS. To chęć pokazania, że patriotów, ludzi dobrej woli, ludzi, którzy dobrze Polsce życzą, jest więcej

– dodał.

Szef MSWiA zaapelował do wszystkich, a w szczególności do mieszkańców Dolnego Śląska, by wzięli udział w marszu.

Trzeba pokazać, że jesteśmy za Polską europejską, za Polską, która chce się rozwijać, która wierzy w samorząd, wierzy w potencjał ludzi. Jestem bardzo zadowolony z tego wyzwania. Oczywiście do niego dołączę

– podkreślił Siemoniak.

Z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił w sobotę (29 marca) podczas konferencji prasowej w Słubicach, że poprzednie marsze organizowane przez obecnych rządzących nie miały wpływu na wynik wyborów.

Element mobilizacyjny nie jest w tym przypadku bardzo intensywny

– powiedział Kaczyński.

Mają do tego prawo, ale przypominam, że my mamy prawo do naszych uroczystości, a władza, niezależnie, jaka to władza, ma obowiązek to prawo chronić

– podkreślił.

Kaczyński kilka dni temu wezwał „wszystkich patriotów do udziału w marszu z okazji 1000-lecia Królestwa Polskiego i 500-lecia hołdu pruskiego, czyli symboli woli, suwerenności i siły polskiego ducha”. Marsz ma się odbyć 12 kwietnia o godz. 12 w Warszawie.

To przede wszystkim marsz rocznicowy. On wpisuje się ze względów kalendarzowych w kampanię wyborczą, ale tak naprawdę chodzi o to, że tysięczna rocznica pierwszej koronacji króla Polski zdarza się raz na tysiąc lat i warto ją jakoś obejść. I my to robimy

– podkreślił w sobotę prezes PiS.

Duda pyta, czy premier wykonuje „tajny plan” Berlina dotyczący migrantów

Prezydent Andrzej Duda napisał w piątek (28 marca), że jego pytania o zawracanie migrantów na zachodniej granicy „bardzo zdenerwowały” premiera Donalda Tuska. Czy to dlatego, że premier musi wykonać „tajny plan” Berlina dotyczący migrantów – napisał Duda na portalu X.

Tusk wizytował w ubiegłą sobotę granicę polsko-białoruską, gdzie mówił o 98-proc. skuteczności w zatrzymaniach prób nielegalnego jej przekroczenia. W środę prezydent Andrzej Duda skierował do premiera pismo w sprawie ochrony granic. Zaapelował w nim o podjęcie aktywnych działań mających na celu również ochronę granicy zachodniej. Premier, pytany w czwartek o pismo prezydenta, odparł, że skoro nie może powiedzieć „niczego dobrego”, nie będzie tego komentował.

Zostało 131 dni i jakoś damy radę

– dodał Tusk, nawiązując do zakończenia kadencji Dudy. 

Pan premier Tusk bardzo lubi ostatnio chwalić się ochroną granicy. Ale tylko wschodniej – czyli tej, którą wcześniej umocniliśmy mimo jego protestów i ataków polityków PO

– napisał w piątek na X Duda.

Dalsza część tekstu pod tweetem

Zdaniem prezydenta jego pisemne pytania o granicę zachodnią i groźbę sprowadzania do Polski nielegalnych migrantów z Niemiec bardzo zdenerwowały premiera.

Czy dlatego, że musi wykonać „tajny plan” Berlina, o którym piszą sami Niemcy?

– pytał prezydent, załączając odniesienie do artykułu niemieckiego Die Welt. 

Jak podały w piątek niemieckie media, Merz ma mieć „tajny plan” na rozstrzygnięcie tej kwestii; w tym celu ma prowadzić niejawne rozmowy z administracjami państw ościennych – Polski, Czech, Austrii, Szwajcarii i Francji – o, jak podaje Die Welt „wspólnych zasadach zawracania” migrantów. 

Kwestia migracji to jeden z ważniejszych tematów trwających obecnie w Niemczech rozmów koalicyjnych między rządzącą obecnie SPD a zwycięską w niedawnych wyborach CDU. Jak podały w piątek niemieckie media – w tym Die Welt, Bild oraz Frankfurter Rundschau, jednym z omawianiem zagadnień jest zawracanie migrantów na niemieckiej granicy. Według tych doniesień SPD opowiada się za ścisłą współpracą z państwami sąsiednimi i działaniem jedynie za ich zgodą, podczas gdy CDU z Friedrichem Merzem – najprawdopodobniej przyszłym kanclerzem na czele – dopuszcza jednostronne działanie niemieckich władz, jedynie powiadamiając sąsiadów o odsyłaniu migrantów. 

W ubiegłym tygodniu premier Donald Tusk powiedział, że Polska ma umowę z Niemcami o tzw. readmisji migrantów, ale ze względu na to, ilu przyjęliśmy uchodźców z Ukrainy i ze względu na presję migracyjną na wschodniej granicy, nie będziemy przyjmować imigrantów przyjeżdżających z innych krajów europejskich.

Czytaj także:

Czytaj także:

Czytaj także:

Exit mobile version