Radny PiS oskarża o agitację, bo dostał list od Trzaskowskiego

Grzegorz Maćkowiak, radny PiS z Zielonej Góry, oskarża o agitację, bo dostał list (fot. Piotr Bakselerowicz/RZ)

Grzegorz Maćkowiak, radny PiS z Zielonej Góry, oskarża o agitację, bo dostał list (fot. Piotr Bakselerowicz/RZ)

Grzegorz Maćkowiak z Prawa i Sprawiedliwości oskarża urząd miasta w Zielonej Górze o agitację wyborczą, a to dlatego, że podobnie jak wszyscy miejscy radni dostał imiennie adresowany list od Rafała Trzaskowskiego. 

Listy przyjęło biuro miasta i przekazało je do skrzynek radnych. – To atak na niezależność samorządów – mówi Maćkowiak:

Jak zauważył sam Maćkowiak, listy opłacił komitet Trzaskowskiego. Miejskie pieczątki, które na nich widnieją to tzw. wpływki, czyli potwierdzenia odbioru przez urząd i radę miasta, które przyjęły korespondencję jak każdą inną.

Maćkowiak twierdzi, że sprawą zainteresowało się Krajowe Biuro Wyborcze i nawet wydało w tej sprawie komunikat. Nie udało nam się tego potwierdzić. Urząd miasta poinformował nas natomiast, że ze sprawą nie ma nic wspólnego. W Polsce komitety wyborcze nie mają zakazu wysyłania listów.

– Jeżeli pan Maćkowiak nie zaprzestanie szerzenia fałszywych informacji, to rozważymy występienie na drogę sądową – powiedział nam Mirosław Gancarz z urzędu miasta. 

Radny PiS obstaje przy swoim i upiera się, że odebranie poczty to już udział w kampanii wyborczej: – Urzędy nie mogą być wciągane w kampanie wyborczą. To jest ordynarny atak na ich niezależność. Jest to głupia kampania po prostu – powiedział na zwołanej przez siebie konferencji.

Agitacji nie dostrzega u lubuskich radnych PiS, których troje przyszło na ostatnią sesję sejmiku województwa w koszulkach kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego.

– Nie wiem, czy to była agitacja wyborcza. Chcieli wyrazić swoje przekonania – wypalił Maćkowiak.

Pierwsza tura wyborów prezydenckich zaplanowana jest na 18 maja br. Start zapowiedziało ponad 20 kandydatów.

Czytaj także:

Czytaj także:

Exit mobile version