Bodnar zapowiada powołanie specjalnej komisji w sprawie nadużyć poprzedniej władzy

Adam Bodnar. Fot. PAP/Maciej Kulczyński

Adam Bodnar. Fot. PAP/Maciej Kulczyński

Wraz z Tomaszem Siemoniakiem przygotowujemy powołanie specjalnej, rządowej komisji ws. nadużyć poprzedniej władzy – poinformował minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

Szef MS w swoim wpisie na platformie X podał, że „były zastępca Komendanta Stołecznego Policji usłyszał dziś zarzut przekroczenia uprawnień w związku z wydaniem polecenia zatrzymania pięciu osób przy braku podstaw faktycznych i prawnych”.

Dalsza część tekstu od tweetem

Dodał, że „kilka dni temu zarzut usłyszał funkcjonariusz ABW podejrzany o narażenie czterech osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w ten sposób, że wjechał kierowanym przez siebie samochodem w grupę osób”. Podkreślił, że „w obu przypadkach poszkodowanymi były osoby protestujące przeciw nadużyciom poprzedniej władzy”.

Zaznaczył, że „w celu wyjaśnienia tych i podobnych zdarzeń przygotowujemy wraz z @TomaszSiemoniak powołanie specjalnej, rządowej komisji”.

– Ciąg dalszy nastąpi

– skonkludował Bodnar.

Szef MS odniósł się do komunikatu Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która w poniedziałek poinformowała, że „Prokuratura Okręgowa w Warszawie ogłosiła byłemu Zastępcy Komendanta Stołecznego Policji – Markowi Ch. zarzut, o to, że w dniu 30 października 2020 roku w Warszawie, w siedzibie Komendy Stołecznej Policji przy ul. Nowolipie 2, będąc zatrudniony jako funkcjonariusz Policji, pełniąc funkcję Zastępcy Komendanta Stołecznego Policji, a zarazem Dowódcy Operacji Policyjnej pod krypt. „JESIEŃ 5″, przekroczył swoje uprawnienia wobec pięciu osób, w ten sposób, że polecił podległym funkcjonariuszom Policji ich zatrzymanie przy braku podstaw faktycznych i prawnych, czym działał na szkodę interesu prywatnego wymienionych osób, tj. o przestępstwo z art. 231 § 1 k.k. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień”.

Za popełnienie tego czynu grozi kara pozbawienia wolności do lat 3.

W opisanym przypadku chodzi o sprawę zatrzymania pięciu osób, które jechały z Poznania na Strajk Kobiet.

Z kolei zarzuty dla funkcjonariusza ABW dotyczące narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, zostały przedstawione Pawłowi K., który wjechał samochodem w uczestniczki Strajku Kobiet. Zdarzenie miało miejsce 26 października 2020 roku.

– Zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu usłyszał kierowca – funkcjonariusz ABW – Paweł K., który wjechał w tłum w dniu 26 października 2020 r. na skrzyżowaniu ulic Puławskiej i Goworka

– poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba.

Dodał, że kierowca „naraził cztery osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w ten sposób, że wjechał kierowanym przez siebie samochodem osobowym marki BMW 320 w przebywający na ulicy tłum protestujących osób, w którym znajdowali się pokrzywdzeni, powodując u dwojga z nich obrażenia stanowiące rozstrój zdrowia i naruszenie czynności narządu ciała na okres poniżej 7 dni”.

Paweł K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył bardzo obszerne wyjaśnienia.

Sprawa została pierwotnie umorzona w maju 2021 r. z uwagi na brak ustawowych znamion czynu zabronionego. 6 maja 2024 r. prokuratura podjęła ją na nowo, uznając decyzję o umorzeniu za przedwczesną.

– Wydanie postanowienia o przedstawieniu zarzutów sprawcy w tej sprawie jest wynikiem dogłębnej analizy materiału dowodowego, który w ciągu ostatnich miesięcy został uzupełniony

– zaznaczył prok. Skiba.

Zarzucany Pawłowi K. czyn zagrożony jest karą do 3 lat więzienia.

Były zastępca komendanta stołecznej policji z zarzutem. Chodzi o zatrzymanie uczestników strajku z 2020 roku

Były zastępca komendanta stołecznego policji Marek Ch. usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień w sprawie zatrzymania pięciu osób, które jechały z Poznania na Strajk Kobiet.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba poinformował, że były zastępca komendanta stołecznego Marek Ch. usłyszał zarzut, że 30 października 2020 r., pełniąc wówczas funkcję zastępcy komendanta stołecznego policji, a zarazem dowódcy operacji policyjnej pod krypt. „Jesień 5”, przekroczył swoje uprawnienia wobec pięciu osób, polecając podległym policjantom ich zatrzymanie przy braku podstaw faktycznych i prawnych, czym działał na szkodę interesu prywatnego wymienionych osób.

Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do trzech lat więzienia.

Chodzi o zatrzymanie pięciu przedstawicieli Ogólnopolskiego Związku Zawodowego „Inicjatywa Pracownicza”, którzy 30 października 2020 r. jechali z Poznania do Warszawy na protest organizowany przez Strajk Kobiet. Doszło do tego na autostradzie A2 w okolicach Pruszkowa. Związkowcy mieli wziąć udział w proteście i przemawiać na nim.

Funkcjonariusze przewieźli związkowców do pruszkowskiej komendy i po kilku godzinach ich wypuścili. Związkowcy złożyli zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy policji, którzy ich zatrzymali. Warszawska prokuratura okręgowa w grudniu 2021 r. odmówiła wszczęcia w tej sprawie śledztwa.

Postanowienie to w maju 2022 r. uchylił Sąd Rejonowy w Pruszkowie. W związku z tym prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo. Jednakże w listopadzie 2023 r. zostało ono umorzone.

Pełnomocnik pokrzywdzonych złożył w tej sprawie zażalenie, a Prokuratura Regionalna w Warszawie w lipcu 2024 r. postanowiła je uwzględnić i uchylić zaskarżone postanowienie o umorzeniu.

Śledztwo zostało wznowione i jest prowadzone w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.

Exit mobile version