Lubuscy strażacy szkolą się na Jeziorze Trześniowskim w Łagowie Lubuskim. Mundurowi uczą się w jaki sposób skutecznie pomagać osobom, pod którymi załamał się lód. Pogoda w regionie sprzyja, kilka dni intensywnych mrozów sprawiły, że dziś pokrywa na jeziorze miała sześć centymetrów.
Strażacy doskonalili techniki asekuracyjne, uczyli się wyciągania poszkodowanej osoby z wody, a także testowali dostępny sprzęt ratunkowy w tym sanie lodowe.
– Teoria to jedno, ale najwięcej doświadczenia wnosi praktyka – mówi Rafał Naks, naczelnik łagowskiego ośrodka szkolenia lubuskiej komendy wojewódzkiej.
W szkoleniu uczestniczy strażak z Zielonej Góry Karol Kaczmarek, który podkreśla, że każde wejście do zamarzniętej wody, to dodatkowe doświadczenie i nauka.
Krzysztof Dziobek z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej numer 1 w Zielonej Górze dodaje, że ważne jest odpowiednie opanowanie sprzętu, który przydaje się podczas akcji ratowniczych zimą.
– Strażacy mieli okazję poczuć namiastkę tego, jak czuje się osoba poszkodowana po spędzeniu w zimnej wodzie kilkunastu minut – mówi prowadzący szkolenie brygadier Bogdan Płochocki. Ważne jest również odpowiednie wykorzystanie sprzętu, którym dysponują ratownicy.
Rzecznik lubuskiej straży pożarnej Arkadiusz Kaniak dodaje że nie należy reagować impulsywnie, gdy widzimy osobę pod którą załamał się lód na jeziorze. – Często dzieje się tak, że spiesząc na ratunek sami doprowadzamy do kolejnej tragedii – dodaje.
W poniedziałek kurs rozpoczęło ponad 20 strażaków z kilku jednostek z naszego regionu.
Posłuchaj więcej:
fot: Krzysztof Filmanowicz
