Hołownia chce zabezpieczyć Polskę przed polexitem

Szymon Hołownia (PAP/Artur Reszko)

Szymon Hołownia (PAP/Artur Reszko)

Szymon Hołownia, marszałek Sejmu i lider Polski 2050, zwraca uwagę, że do wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej wystarczy obecnie wola 231 posłów. Proponuje przyjęcie nowej ustawy, którą nazwał „zaporą przed polexitem”. Czy mogłaby zadziałać?

 

Projekt nowej ustawy, utrudniającej proces wyprowadzenia państwa polskiego z UE, Hołownia obiecuje poddać pod pierwsze głosowanie najpóźniej w kwietniu br. Wcześniej chce, by na temat projektu w ramach publicznych konsultacji wypowiedzieli się obywatele. 

Liczę na poparcie wszystkich partii. Nie może być tak, że łatwiej wyprowadzić Polskę z Unii niż skrócić kadencję Sejmu. A dziś do wyjścia z UE wystarczy zwykła większość

– tłumaczy Hołownia we wpisie na portalu X.

Lider Polski 2050 przypomina, że w świetle obecnych przepisów do polexitu wystarczy odpowiedni wniosek zgłoszony przez Radę Ministrów, który następnie przegłosować musiałaby ponad połowa pełnego składu Sejmu, a więc co najmniej 231 z 460 posłów.

Stworzenie projektu ustawy jest odpowiedzią na apele Marcina Wiącka, Rzecznika Praw Obywatelskich.

Bezpieczeństwo Polski nie może zależeć od 231 głosów

– powtarza za nim Hołownia.

W swoim projekcie ustawy Polska 2050 proponuje, by o ewentualnym polexicie decydowali bezpośrednio obywatele. Proces wyjścia z UE rozpoczynałby się więc od referendum. Po nim następowałyby negocjacje rządu z Brukselą odnośnie do warunków opuszczenia unii, a potem jeszcze jedno – zatwierdzające lub odrzucające te warunki – obywatelskie głosowanie.

Gdzie szkopuł? Prawnicy zwracają uwagę, że nawet jeśli ustawa zostanie przyjęta, to w przyszłości inny parlament i tak mógłby zmienić ją większością głosów. W tym kontekście prawdziwą zaporę stanowiłaby więc jedynie zmiana Konstytucji (do której wymagane jest poparcie ponad 66 proc. Sejmu przy obecności co najmniej 230 posłów i bezwzględna większość w Senacie). Teoretycznie rządząca koalicja mogłaby w tej sprawie liczyć na poparcie prezydenta Andrzej Dudy, który ciepło wypowiadał się na temat tego pomysłu w przeszłości.

Polska do UE przyjęta została w 2004 r. W poprzedzającym akces referendum „za” głosowało 77,5 proc. Polaków. Frekwencja wyniosła niespełna 59 proc.

 

Piotr Bakselerowicz

Exit mobile version