-Dziękujemy za wszystko królu – taki transparent przywitał koszykarzy i kibiców w hali CRS przed meczem Orlenu Zastalu Zielona Góra z PGE Spójnią Stargard.
Kibice tak żegnali Waltera Hodge’a, a król Walter pokazał dzisiaj klasę i poprowadził zespół do wygranej!
Zastal wygrał 91-78, a Walter zdobył 17 punktów i miał 12 asyst!
Początek spotkania to była katastrofa. Przez pierwsze 4 i pół minuty Zastal pudłował, traciła piłkę, grał fatalnie w obronie i przegrywał 0-12!!!
W końcu Walter trafił, ale za chwilę znowu było źle i po 6 minutach Zastal przegrywał nawet 4-17.
Ale ruszył i to jak! Zrobił serię 8-0 i się zbliżał. Punkty wzięli na siebie Hodge, Thornwell i Kołodziej i po 10 minutach było już tylko 18-21. Martwiła kontuzja Harrisa, który podkręcił kostkę i kulejąc zszedł z boiska.
W II kwarcie od początku walka na całego, a zespoły idą łeb w łeb. Walter świetnie rozrzuca piłkę kolegom choć sam pudłuje, ale po jego asyście w 15 minucie Śaulys rafia za trzy i jest tylko 29-30! Wcześniej pierwsze 3 punkty zdobywa nowy gracz Zastalu – Artur Łabinowicz.
Potem Zastal jednak miał w środkowej fazy kwarty zaskakujący przestój i rywal odskoczył na 38-29. Na ostatnie minuty wszedł jednak Marcin Woroniecki, trafił trójkę i było tylko 39-42. Połowa skończyła się wynikiem 41-46 na niekorzyść Zastalu.
Zastalowcy mieli świetny początek 3 kwarty. Seria 10-4(trójki Waltera i Thornwella) i po raz pierwszy prowadzili 51-50. Ale za chwilę zmiana – seria 0-8 i 51-58 do tyłu.
Na koniec jednak znów przebudzenie! Zastal dogania rywala, Walter znakomicie dowodzi zespołem(15 pkt, 10 asyst po 3 kwarcie!) i kwarta kończy się wynikiem 64-63 dla Zastalu.
W czwartą kwartę Zastal wchodzi bardzo dobrze i po akcji Waltera mamy prowadzenie 71-67 w 33 minucie, potem dobra obrona, trójka Łabinowicza i na 6 minut przed końcem mamy już 8 punktów przewagi, 78-70.
Zastal już nie oddał przewagi, na koniec zaszalał Sitnik i trafił dwie trójki i wygrał ostatecznie 13 punktami.