Polka kierująca autokarem uczestniczącym w wypadku na A11 nie została zatrzymana

Polka kierująca autokarem uczestniczącym w wypadku na A11 nie została zatrzymana Radio Zachód - Lubuskie

Do sobotniego wypadku autokaru na autostradzie A11 przy granicy z Polską, skutkującego śmiercią dwóch osób, doszło prawdopodobnie z powodu silnego wiatru i zimowej pogody; 36-letnia Polka kierująca pojazdem doznała niewielkich obrażeń; kobieta nie została zatrzymana – przekazała PAP niemiecka policja.

Funkcjonariusze przypuszczają, że autokar relacji Berlin-Szczecin firmy Flixbus zjechał z trasy tuż za węzłem autostradowym Uckermark w Brandenburgii, a następnie przewrócił się. Do wypadku doszło z powodu trudnych warunków atmosferycznych. Policja sprawdza, w jakim stopniu śliska zimowa nawierzchnia drogi, prędkość autokaru i podmuchy wiatru przyczyniły się do tego zdarzenia. 

Komenda policji we Frankfurcie nad Odrą w Brandenburgii potwierdziła w rozmowie z PAP, że kierowczynią autokaru była 36-letnia Polka. Doznała ona lekkich obrażeń, ale nie wymagała hospitalizacji. Nie została też zatrzymana przez policję. 

W wypadku autokaru zginęły dwie osoby, a 11 zostało rannych. Według doniesień mediów, ofiary śmiertelne to 29-letnia kobieta z jednego z krajów Europy Wschodniej i 48-letni Niemiec. Narodowość kobiety nie została jeszcze ustalona. Polskie MSZ potwierdziło, że wśród ofiar nie było Polaków. 

Wydział śledczy niemieckiej policji i eksperci badają obecnie okoliczności wypadku. 

W sobotę około godz. 15 autokar wpadł w poślizg krótko za węzłem autostradowym Uckermark, a następnie uderzył w barierkę i przewrócił się na bok. W momencie wypadku na autostradzie A11 panowały trudne warunki atmosferyczne. W autokarze znajdowało się 13 pasażerów i kierowczyni. W wypadku nie brały udziału inne pojazdy. 

Jak podała policja, służby ratunkowe uwolniły pasażerów – głównie przez otwartą przednią szybę autokaru. 

Firma Flixbus wyraziła ubolewanie z powodu wypadku.

– Nasze myśli są ze wszystkimi osobami poszkodowanymi na skutek wypadku i ich rodzinami

– oświadczył w sobotę przewoźnik.

Zapowiedział też współpracę z lokalnymi władzami i służbami, aby szybko wyjaśnić przyczynę zdarzenia.

Czytaj także:

Czytaj także:

Exit mobile version