Wzrosła liczba ofiar po ataku w Magdeburgu. Nie żyją cztery osoby [Aktualizacja]

EPA/FILIP SINGER Dostawca: PAP/EPA

EPA/FILIP SINGER Dostawca: PAP/EPA

Liczba ofiar śmiertelnych piątkowego ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu w Niemczech wzrosła do czterech – poinformował dziennik „Bild”, powołując się na lokalną policję. 41 osób jest poważnie rannych.

Według informacji „Bilda”, 86 osób z poważnymi obrażeniami jest leczonych w szpitalach. 78 osób zostało lekko rannych w ataku.

W piątek wieczorem samochód wjechał w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu. Władze zakładają, że był to zamach. Podejrzany sprawca został zatrzymany.

 

Władze niemieckiego landu Saksonia-Anhalt podejrzewają, że piątkowy incydent w Magdeburgu był zamachem.

Według informacji stacji WDR/NDR, zatrzymany podejrzany to 50-letni mężczyzna z Arabii Saudyjskiej. Samochód użyty w przestępstwie został wcześniej przez niego wypożyczony.

Stacja MDR i agencja informacyjna dpa dowiedziały się ze źródeł rządowych Saksonii-Anhalt, że kierowca został zatrzymany. Według policji nadal nie jest jasne, czy był to samotny sprawca.

Samochód, w którym sprawca przejechał „co najmniej 400 metrów przez jarmark bożonarodzeniowy”, nadal znajduje się na miejscu zdarzenia. Według portalu tygodnika „Spiegel”, samochód to czarne BMW, które wjechało w tłum o godzinie 19:04.

„Jestem myślami z ofiarami i ich bliskimi. Jesteśmy z nimi i z mieszkańcami Magdeburga” – napisał na platformie X kanclerz Niemiec Olaf Scholz.

Ministra spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser wielokrotnie wzywała do zachowania czujności podczas odwiedzania jarmarków bożonarodzeniowych.

Według informacji „Bilda”, kanclerz Scholz i szefowa MSW Faeser udadzą się w sobotę do Magdeburga.

Zaledwie w czwartek w Berlinie wspominano ofiary zamachu na jarmarku bożonarodzeniowym sprzed ośmiu lat. 19 grudnia 2016 r. islamski terrorysta zabił kierowcę i porwał ciężarówkę, którą wjechał w tłum odwiedzających jarmark w centrum niemieckiej stolicy. Zginęło 13 osób, a ponad 70 zostało rannych.

Exit mobile version