Ponad 1000 osób ewakuowano w związku z pożarem terminalu naftowego na Krymie

Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Freepik

Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Freepik

W związku z pożarem terminalu naftowego w Teodozji na anektowanym przez Rosję ukraińskim Krymie ewakuowano z okolicy ponad tysiąc osób – poinformował we wtorek mianowany przez Rosję mer tego miasta Igor Tkaczenko. Trwa walka z pożarem – dodał.

1047 mieszkańców okolic terminalu przewieziono do tymczasowych miejsc pobytu. Według oficjalnych danych nie ma poszkodowanych. 

Pożar terminalu wybuchł nocą z niedzieli na poniedziałek. Mieszkańcy mówili, że wcześniej słychać było wybuch – podaje portal Nowaja Gazieta. Jewropa. Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało o zniszczeniu nad półwyspem ukraińskich dronów. 

W poniedziałek rano Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy powiadomił, że siły ukraińskie zaatakowały morski terminal naftowy w Teodozji. To największy terminal na Krymie pod względem przeładunku produktów naftowych, wykorzystywanych m.in. na potrzeby rosyjskiej armii. Baza ta została już zaatakowana przez ukraińskie drony w marcu.

Ukraina/ MSZ o ataku na port w Odessie: to celowa taktyka terrorystyczna

Ukraiński minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha poinformował, że w ostatnich dniach Rosja uszkodziła kolejne dwa statki towarowe, a jej poniedziałkowy atak na infrastrukturę portową w Odessie – w którym jedna osoba zginęła, a pięć zostało rannych – określił jako „celową taktykę terrorystyczną”.

– W ciągu zaledwie dwóch dni rosyjskie rakiety balistyczne uszkodziły dwa cywilne statki towarowe w Odessie. Wczoraj jeden z nich przewoził kukurydzę do Włoch. Dziś trafiony został kolejny, zginęła jedna osoba, a pięć odniosło obrażenia. (Inne) statki zostały uszkodzone wcześniej we wrześniu

– przekazał w poniedziałek na Telegramie Sybiha, zaznaczając, że jest to „celowa taktyka terrorystyczna”.

Dalsza część tekstu pod tweetem

 

Służba prasowa ministerstwa spraw zagranicznych podkreśliła, że atakując cywilne statki, Rosja próbuje osłabić gospodarkę Ukrainy i narazić miliony ludzi na świecie na głód. 

– Musimy przyłączyć się do wysiłków wszystkich odpowiedzialnych państw i organizacji, aby powstrzymać agresora, zapewnić swobodę żeglugi na Morzu Czarnym i globalne bezpieczeństwo żywnościowe

– podkreślił Sybiha. 

Jak poinformowano, rosyjskie wojska w poniedziałek wieczorem zaatakowały infrastrukturę portową Odessy pociskiem balistycznym. W ataku zginął pracownik prywatnej firmy, a pięciu obcokrajowców zostało rannych – przekazał szef regionalnej odeskiej administracji wojskowej Ołeh Kiper.

Ukraina/ Media: Kurachowe i Pokrowsk to następne cele armii rosyjskiej

Wojska rosyjskie, prowadzące ofensywę w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, nie zatrzymały się na Wuhłedarze i nie przestają nacierać na innych odcinkach frontu; priorytetowymi celami są miasta Kurachowe i Pokrowsk, ale nieprzyjaciel nie rezygnuje też z innych obszarów – przekazał we wtorek portal RBK-Ukraina.

Armia rosyjska zbliżyła się do Wuhłedaru na początku pełnowymiarowej inwazji w 2022 roku, jednak „przeklęta forteca” – jak rosyjska propaganda nazwała to kluczowe miasto – nie dostała się wówczas w ręce nieprzyjaciela. 

Do zmiany sytuacji na korzyść sił rosyjskich doprowadziło stosowanie przez nie na dużą skalę bomb lotniczych. W ciągu kilku tygodni udało im się zająć terytoria na zachód i wschód od Wuhłedaru, a od końca września miasto było częściowo otoczone, co pozostawiło ukraińskiemu wojsku tylko jedną drogę – na północ. 

1 października ukraiński projekt map działań wojennych DeepState poinformował, że Rosja okupuje Wuhłedar. W rosyjskich mediach pojawiły się zdjęcia i filmy z trójkolorowymi flagami w różnych częściach miasta. Strona ukraińska dzień później potwierdziła wycofanie swoich sił z miasta. 

– Jeśli wróg będzie w stanie utrzymać tę presję, będziemy musieli zbliżyć się do Kurachowego, aby utrzymać obronę na nowych pozycjach i spróbować powstrzymać Rosjan. Kurachowe stanie się potężną redutą obronną. Sytuacja jest pod kontrolą i nie można powiedzieć, że wraz ze zdobyciem Wuhłedaru wróg zyskał strategiczną perspektywę do rozwinięcia szybkich operacji ofensywnych

– ocenił ekspert Ołeksandr Musijenko, cytowany przez RBK-Ukraina. 

Jak podkreślił, do końca roku wojska rosyjskie będą miały przed sobą zarówno duże zadania, czyli zdobycie Kurachowego, Pokrowska, Torecka i Czasiw Jaru, jak też mniejsze, w tym przecięcie linii frontu pod Robotynem, „otwarcie” działań zbrojnych na kierunku orichiwskim oraz intensyfikacja walk w pobliżu Hulajpola. Najeźdźcy nie posiadają jednak wystarczających sił i środków na zrealizowanie tych wszystkich celów. Nie mają również przekonania, że przejmą inicjatywę w 2025 roku, o czym świadczą dekrety Władimira Putina o zwiększeniu liczebności armii. 

Musijenko wymienił jako główny cel Rosjan miasto Kurachowe. Zauważył również, że w północnej części obwodu donieckiego trwa bitwa o Toreck, która toczy się w coraz trudniejszych warunkach. Obecnie siły ukraińskie operują na terenach przemysłowych, a ukształtowanie terenu działa na niekorzyść przeciwnika. Tym samym walki o Toreck, podobnie jak wcześniej o Wuhłedar i Awdijiwkę, wyczerpują rosyjskie zasoby ofensywne. 

Według ukraińskiego sztabu generalnego najgorętszymi punktami na froncie pozostają kierunki kurachowski i pokrowski. Codziennie odnotowuje się tam kilkadziesiąt starć bojowych. W ocenie sił zbrojnych Ukrainy miasta Kurachowe i Pokrowsk mogą być wkrótce zagrożone rosyjską ofensywą. 

– Są to dwa główne punkty, na których Rosjanie skoncentrowali swoje działania ofensywne. Cel jest jasny – przeprowadzić operacje flankujące, aby częściowo otoczyć (Ukraińców), z perspektywą okrążenia

– oznajmił Musijenko. 

Pod Pokrowskiem charakter operacji okrążającej jest widoczny już od dłuższego czasu. Armia rosyjska próbuje przebić się na północ przez Myrnohrad i posuwa się na południe w rejonie Sełydowego. 

– Według rosyjskiego dowództwa, nawet jeśli nie uda im się wejść bezpośrednio do tych miast, to przynajmniej spodziewają się je otoczyć i umocnić się na flankach. Tak było w przypadku Awdijiwki, która znajdowała się w dużym półokrążeniu, dopóki Rosjanie nie zgromadzili sił, z którymi wtargnęli do miasta

– zauważył Musijenko.

USA/ Harris: Nie będę spotykać się z Putinem bez udziału Ukrainy

Nie spotkam się z Władimirem Putinem w sprawie uregulowania konfliktu na Ukrainie bez przedstawiciela Kijowa – oświadczyła wiceprezydent USA Kamala Harris w poniedziałkowym (7 października) wywiadzie dla programu „60 Minutes” telewizji CBS. Odmówiła jednak odpowiedzi na pytanie, czy poprze rozszerzenie NATO o Ukrainę.

Podczas tradycyjnego przedwyborczego wywiadu w specjalnej edycji programu w CBS kandydatka Demokratów w listopadowych wyborach prezydenckich została zapytana o to, jak jej zdaniem wyglądałoby zakończenie wojny z Rosją sukcesem władz w Kijowie. 

– Nie będzie żadnego sukcesu, jeśli chodzi o zakończenie wojny, bez udziału Ukrainy i Karty Narodów Zjednoczonych

– odparła.

Dopytywana, czy spotkałaby się z Władimirem Putinem, by wynegocjować dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu, odpowiedziała przecząco. 

– Nie (spotkałabym się) dwustronnie, bez Ukrainy. Ukraina musi mieć głos w sprawie swojej przyszłości

– zaznaczyła.

Jej zdaniem plan zakończenia wojny, którym chełpi się kandydat Republikanów Donald Trump, oznaczałby kapitulację Ukrainy. 

Jednocześnie Harris odmówiła jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy poparłaby rozszerzenie NATO o Ukrainę.

– To są wszystko kwestie, którymi się zajmiemy (…). W tej chwili wspieramy zdolność Ukrainy do obrony przed niesprowokowaną agresją Rosji. Gdyby Donald Trump został prezydentem, Putin siedziałby teraz w Kijowie

– dodała. 

Harris odniosła się też do wojny na Bliskim Wschodzie i krytyki podejścia obecnej administracji do Izraela. Na sugestię, że izraelski premier Benjamin Netanjahu – mimo wsparcia USA – nie słucha rad i stanowiska amerykańskiej administracji, Harris stwierdziła tylko, że Waszyngton nie przestanie „robić tego, co konieczne, by (…) zakończyć tę wojnę”. Pytana o to, czy Netanjahu jest bliskim sojusznikiem Ameryki, Harris stwierdziła, że lepszym pytaniem jest, czy „mamy ważny sojusz między Amerykanami i Izraelczykami”.

– A odpowiedź na to pytanie brzmi – tak

– zaznaczyła. 

Przedwyborcze wywiady z kandydatami obydwu partii w „60 Minutes” były dotąd nieprzerwaną tradycją sięgającą 1968 r. Tym razem jednak plany wystąpienia w programie odwołał Donald Trump, jako powód podając zamiar telewizji, by sprawdzać, czy jego wypowiedzi są zgodne z prawdą. Zamiast wywiadu z Trumpem, stacja wyemitowała materiał o republikańskich urzędnikach z Arizony, którzy są zastraszani przez sympatyków byłego prezydenta, ponieważ odmówili potwierdzenia szerzonych przez Trumpa teorii o sfałszowanych wyborach. 

Dla Harris wywiad w programie CBS był początkiem intensywnej serii wystąpień telewizyjnych po tym, jak kandydatka przez długi czas rzadko udzielała wywiadów mediom. We wtorek wiceprezydent wystąpi w talk-show „The View” w telewizji ABC oraz w wieczornym programie znanego komika Stephena Colberta. Wywiadu udzieli też znanemu radiowemu prezenterowi i skandaliście Howardowi Sternowi, a w czwartek weźmie udział w spotkaniu z wyborcami w formacie „town hall” organizowanym przez hiszpańskojęzyczną telewizję Univision. W niedzielę Harris wystąpiła też w popularnym wśród kobiet podcaście „Call her daddy”.

Exit mobile version