Wizy studenckie: konsul nie będzie dawał wizy osobom, które nie mają matury

Fot. Freepik

Fot. Freepik

Konsul nie będzie dawał wizy osobom, które nie mają matury – powiedział w poniedziałek (12 sierpnia) szef MSZ Radosław Sikorski, komentując wytyczne z końca lipca dotyczące wiz studenckich. Nie możemy tolerować używania tego systemu do omijania przepisów o uzyskiwaniu prawa do pracy – dodał.

Sikorski był pytany w TVN24, czy MSZ „zamyka drzwi” przed studentami z innych krajów w związku z informacjami, które w poniedziałek (12 sierpnia) przedstawiła „Gazeta Wyborcza”. Dziennik podał, że resort – poprzez wydanie specjalnych wytycznych – stawia im niemożliwe do zrealizowania warunki po aferze wizowej.

– MSZ zarzuca cudzoziemcom, że +nadużywali zbyt łatwej rekrutacji na studia w Polsce+, by podjąć pracę w strefie Schengen

– czytamy w „GW”. 

– Afera wizowa miała swój aspekt pozwoleń na pracę, ale też swój aspekt nadużywania tej ścieżki studenckiej. To znaczy wydawania wiz studenckich ludziom, którzy nie mieli szans dostać się na uniwersytet w swoim własnym kraju, bo na przykład nie mieli matury w swoim własnym kraju. A wiza studencka uprawnia do pracy przez rok, więc mieliśmy wiele przypadków ludzi, którzy uzyskiwali wizy studenckie i nawet się nie pojawiali na uczelni, która im to umożliwiła

– wyjaśnił Sikorski. 

Szef MSZ zapewnił jednocześnie, że resort dyplomacji będzie wspierać „polskie uczelnie w naborze prawdziwych studentów na prawdziwe studia”.

– Chcemy, aby te studia były coraz większej jakości, aby renoma naszych uczelni rosła, ale nie możemy tolerować używania tego systemu do omijania przepisów o uzyskiwaniu prawa do pracy czy wiz do pracy

– dodał Sikorski, zwracając uwagę, że uczelnie nie potrafiły samodzielnie rozwiązać tego problemu, stąd pojawiła się konieczność sformułowania wytycznych. 

– Musiałem doprecyzować wytycznymi Ministra Spraw Zagranicznych, komu konsul daje wizę. No więc konsul nie będzie dawał wizy osobom, które nie mają matury, bo byłoby to niesprawiedliwe choćby wobec polskich studentów, więc w ramach OECD i w UE krajowe matury są uznawane, ale kandydaci na studentów z krajów zamorskich będą musieli w polskich kuratoriach potwierdzić, że mają maturę

– dodał Sikorski. 

Szef polskiej dyplomacji przypomniał, że też studiował za granicą i też musiał przedstawić uczelni maturę.

– To nie jest nic nadzwyczajnego

– podkreślił. 

Do doniesień „GW” odniósł się również w poniedziałek MSZ, zaznaczając, że wytyczne zostały wydane na podstawie ustawy Prawo konsularne.

– Dokument ten nie wprowadza żadnych nowych rozwiązań prawnych, a jedynie zbiera zasady stosowania prawa obowiązującego, w tym w zakresie weryfikacji wiarygodności cudzoziemców ubiegających się o wizy

– podał resort, wskazując też, że tego rodzaju wytyczne wydawane są regularnie, by zapewnić jednolitą praktykę stosowania prawa przez polskie urzędy konsularne.

– Wizy studenckie były w ostatnich latach nadużywane jako instrument do zatrudnienia obcokrajowców, a rzekomymi studentami stawały się osoby, które wcześniej nie otrzymały wizy pracowniczej. W praktyce nigdy nie podejmowały one studiów w Polsce. W związku z tym skrupulatna weryfikacja złożonych wniosków wizowych nabrała kluczowego znaczenia. Jednym z instrumentów takiej weryfikacji jest wymóg potwierdzania przez właściwe polskie organy świadectw maturalnych wydanych za granicą

– głosi komunikat. 

Resort dyplomacji jednocześnie wyraziło zdziwienie brakiem regularnego egzekwowania tego obowiązku przez polskie uczelnie w procesie rekrutacji cudzoziemskich studentów.

– Co w praktyce stawia tę grupę w pozycji uprzywilejowanej w odniesieniu do obywateli polskich ubiegających się o przyjęcie na studia wyższe

– podał MSZ. 

– Kierując się troską o prestiż polskich uczelni wyższych kolejny raz apelujemy do uczelni wyższych o dochowywanie standardów rekrutacji studentów cudzoziemskich i weryfikację przygotowania kandydatów na studia w zgodzie z obowiązującymi przepisami. Przyniesie to korzyści tak polskiej nauce długofalowo, nie podrywając prestiżu polskich szkół wyższych, jak i ułatwi realizację procedur wizowych polskiej służbie konsularnej

– zaapelowało ministerstwo. 

Resort dyplomacji zwrócił także m.in. uwagę, że liczba studentów cudzoziemców oraz wskaźnik umiędzynarodowienia polskich uczelni stale rosną.

„GW”: afera wizowa odbija się na uczelniach

Ministerstwo Spraw Zagranicznych zamyka drzwi do Polski przed studentami z Indii, Algierii, Kataru czy Tunezji. Stawia im niemożliwe do zrealizowania warunki – informuje w poniedziałkowym (12 sierpnia) wydaniu „Gazeta Wyborcza”.

Jak przypomniała gazeta, uczelnie od lat szkolą kadrę i otwierają kolejne kierunki studiów w języku angielskim, pozyskują unijne i krajowe środki na projekty, które pomagają obcokrajowcom odnaleźć się w polskiej rzeczywistości oraz promują się na zagranicznych targach. 

– Ale nastawienie polskich władz do zagranicznych studentów zmieniła afera wizowa. MSZ zarzuca cudzoziemcom, że „nadużywali zbyt łatwej rekrutacji na studia w Polsce”, by podjąć pracę w strefie Schengen

– pisze „Gazeta Wyborcza”. 

Dziennik podkreślił, że dość powszechne było przekonanie, że system trzeba uszczelnić. O tym, jak to zrobić, miał zdecydować specjalny międzyresortowy zespół. Ale sprawę „załatwił” już MSZ. Komunikat zamieszczony na stronie ambasady Algierii powołuje się bowiem „na wytyczne MSZ z 31 lipca 2024 r.”. Ten ze strony ambasady w Indiach wskazuje, że resort spraw zagranicznych sięgnął po istniejący od dawna zapis ustawy o systemie oświaty (art. 93 ust. 3), który mówi właśnie o obowiązku uznania wydanych za granicą świadectw i dokumentów. 

Jak jednak zauważyła „GW”, do tej pory uczelnie dostawały od kandydatów skany świadectw i wydawały decyzje warunkowo. Wyznaczały studentowi czas na uzupełnienie dokumentów – trudnych do zdobycia dla kogoś, kto przebywa za granicą – już po przyjeździe do Polski. Wtedy cudzoziemcy umawiali wizyty w kuratoriach oświaty. Tak przepisy interpretowało Ministerstwo Nauki, powołując się na kodeks postępowania administracyjnego (art. 162). 

– Niemal połowa spośród 100 tys. zagranicznych studentów, których mamy dziś w Polsce, to Ukraińcy. Ich problem wiz od czasu rosyjskiej inwazji nie dotyczy. Kolejne 12 tys. to Białorusini, których od dawna zapraszamy na studia do Polski. Kolejni są Turcy (3,7 tys. osób), których też nie dotyczy problem, bo studiują w Polsce na podstawie umowy bilateralnej podpisanej między naszymi państwami. To samo dotyczy Chin. Studentów z krajów, którym teraz utrudniamy uzyskanie wizy, jest stosunkowo niewiele – 3,5 tys. z Zimbabwe, 2,7 tys. z Indii czy 407 z Algierii

– wylicza gazeta.

Exit mobile version