Radzili, jak rozwiązać problem korków na pograniczu

Fot. Freepik

Fot. Freepik

W Gorzowie Wlkp. odbyło się spotkanie na temat wynikających z kontroli granicznych w Niemczech problemów komunikacyjnych miast granicznych woj. lubuskiego. Jednym z pomysłów na poprawę sytuacji jest zaproponowanie stronie niemieckiej odsunięcia punktów kontrolnych dalej od granicy z Polską.

W piątkowym spotkaniu w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim wzięli udział: wojewoda lubuski, marszałek województwa lubuskiego, przedstawiciele policji, Straży Granicznej, straży pożarnej, SOK, ITD, IAS i władz kilku nadgranicznych lubuskich samorządów. 

Wojewoda lubuski Marek Cebula poinformował, że 28 czerwca br. odbędzie się na poziomie regionalnym spotkanie ze stroną niemiecką poświęcone problemowi korków na pograniczu będących następstwem kontroli granicznych prowadzonych na granicy z Polską. 

– Odsunięcie kontroli od granicy polskiej mogłoby sprawić, że te kolejki nie będą blokowały naszych miast. To jest jeden z głównych wniosków, które będziemy chcieli przekazać. Do grudnia strona niemiecka przedłużyła te kontrole, w związku z tym szukamy takich rozwiązań, które pozwolą ewentualnie złagodzić te skutki

– powiedział wojewoda. 

Wskazał, że każdego dnia nawet do 15 tys. osób z woj. lubuskiego udaje się do pracy w Niemczech i często musi borykać się z zatorami na granicy. 

– Myślę, że będzie to też refleksja po stronie niemieckiej, że trzeba dążyć do uproszczenia tych kontroli, żeby one były jak najmniej uciążliwe dla mieszkańców, w tym przypadku woj. lubuskiego, bo na to zwracają uwagę samorządowcy

– dodał Cebula. 

Od kilku miesięcy do rozwiązania problemu korków na granicy wzywa marszałek woj. lubuskiego Marcin Jabłoński. Mówił o tym m.in. 12 czerwca br. na Szczycie Politycznym Partnerstwa Odry w Berlinie. 

Według Jabłońskiego zakorkowane drogi na polsko-niemieckim pograniczu dezorganizują życie mieszkańcom przygranicznych miast, takich jak np. Słubice. 

– Nie możemy dopuścić do sytuacji takiej, kiedy mieszkańcy pogranicza kojarzą przejście graniczne z jakimś przekleństwem, bo to już nie chodzi o to, żeby tylko jechać do Niemiec i z Niemiec do Polski, tylko żeby normalnie funkcjonować: dojechać do pracy, do szkoły do przedszkola, do lekarza, po zakupy

– powiedział Jabłoński. 

Dodał, że ma nadzieję, że odpowiednie służby znajdą scenariusze działań na wypadek sytuacji, kiedy korki na granicy paraliżują ruch w granicznych miastach. 

– Bo przecież mogę sobie wyobrazić, że można inaczej zorganizować ruch, stworzyć jakieś strefy buforowe, kierować pojazdy na inne przejścia, pewne ulice zablokować. Po prostu posterować tym wszystkim

– powiedział PAP Jabłoński. 

Pod koniec maja br. MSW w Berlinie poinformowało o przedłużeniu do 15 grudnia br. wprowadzonych w październiku ub. roku kontroli granicznych na granicach Niemiec z Polską, Czechami i Szwajcarią. Decyzję uzasadniano koniecznością zwalczania przemytu ludzi i ograniczania nielegalnej migracji. 

Korki na drogach dojazdowych do granicy, a często także w przygranicznych miastach w Lubuskiem, tworzą się głównie po weekendach i dniach świątecznych.

Exit mobile version