Czarni Pałck z pucharem podokręgu ZG. Pokonali rywala z wyższego szczebla

fot. Jakub Lesiński

fot. Jakub Lesiński

Grający na co dzień w klasie B Czarni Pałck pokonali A-klasową Odrę Klenica 5:3 (0:1) w finale Pucharu Polski podokręgu Zielona Góra, który rozegrano w podzielonogórskiej Świdnicy. Spotkanie było emocjonujące, zwłaszcza w drugiej połowie, w której padło aż siedem bramek!

Czarni przeważali od początku, ale nie wykorzystali kilku bardzo dogodnych sytuacji. Uderzenia kapitana Arkadiusza Krasuckiego bronił bramkarz Odry lub po prostu były one niecelne. W 14 min inną dobrą sytuację zmarnował Marcin Urbaniak, który uderzył głową ponad bramką. Ekipa z Klenicy wyczekała rywala i jako pierwsza strzeliła gola. Dokładnie w 19 min podanie z lewej strony dostał Paweł Kozłowski i z łatwością wpakował piłkę do bramki. W tej sytuacji nie popisała się defensywa Czarnych. Oba zespoły miały jeszcze po jednej sytuacji, których nie wykorzystały i pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem przedstawiciela klasy A 1:0.

Dużo więcej działo w drugiej części. Aktywni byli Czarni, którzy po dwóch niedanych próbach w końcu doprowadzili do remisu. W 62 min, po tym jak obrońca Odry dotknął piłkę ręką w polu karnym sędzia wskazał na „wapno”. „Jedenastkę” wykorzystał kapitan Czarnych, Arkadiusz Krasucki i było 1:1. Niedługo później, bo w 66 min Odra wróciła na prowadzenie za sprawą swojego kapitana. Tobiasz Lange uderzył głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i było 2:1. W 69 min Czarni wyrównali. Tym razem jeden z defensorów Odry faulował w polu karnym piłkarza z Pałcka i sędzia znów podyktował „jedenastkę”. Znów do piłki podszedł Krasucki, znów pewnie uderzył i było 2:2. Następnie w 80 oraz 81 min w błyskawiczny sposób dwie bramki dla Czarnych zdobył wpuszczony w drugiej połowie doświadczony, 45-letni Jacek Pancerz. W drugiej z tych akcji popisał się skuteczną kontrą. Było 4:2 dla przedstawicieli klasy B i to znacznie przybliżało ich do zwycięstwa w końcowej fazie tego pojedynku. Jednak Odra jeszcze walczyła. W 85 min znów na listę strzelców wpisał się Lange i zrobiło się już 4:3. Kapitan zespołu z Klenicy miał jeszcze jedną okazję, tymczasem jego ekipę dobił również wpuszczony po przerwie Gracjan Król, strzelając piątą bramkę dla Czarnych w doliczonym czasie drugiej połowy. Przechwycił on piłkę od bramkarza Odry, który dał się ośmieszyć we własnym polu karnym.

– Kontrolowaliśmy ten mecz – ocenił trener zwycięzców:

Zdaniem kapitana Czarnych, jego zespół miał więcej siły w końcówce:

– Zespół przeciwnika był zdecydowanie lepszy – podkreślał kapitan Odry:

Z kolei szkoleniowiec drużyny z Klenicy zgodził się ze stwierdzeniem, że jego ekipa przegrała ten mecz na własne życzenie:

Tym samym Czarni zagrają w przyszłym sezonie w grupie południowej Pucharu Polski na szczeblu województwa lubuskiego.

Exit mobile version