Stan żołnierza ranionego nożem przez migranta stabilny[AKTUALIZACJA]

Fot. PAP

Fot. PAP

Do ataku na żołnierza doszło ok. godz. 4.30 we wtorek, na polsko-białoruskiej granicy w okolicach Dubicz Cerkiewnych (Podlaskie). 

– W czasie realizacji zadań, wykonywania patrolu wzdłuż granicy, żołnierz został pchnięty nożem przez migranta, który znajdował się po stronie białoruskiej

 powiedziała mjr Kościńska.

Jak dodała, napastnik przełożył rękę przez szczeliny między przęsłami stalowej zapory i w ten sposób zadał cios w okolice żeber. 

– Ostatnio spotykamy się z bardzo dużą agresją ze strony migrantów. Strzelają z procy, rzucają kamieniami, żołnierze cały czas starają się reagować

– dodała mjr Kościńska. 

W wydanym we wtorek komunikacie Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych podało, że ranny, który jest żołnierzem służącym na granicy w ramach WZZ Podlasie, trafił do szpitala w Hajnówce.

– Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Rodzina rannego została powiadomiona oraz objęta opieką psychologiczną i wsparciem ze strony wojska

– podano. 

Żołnierze pełnią służbę na granicy z Białorusią razem z funkcjonariuszami Straży Granicznej. Rzecznik Podlaskiego Oddziału SG (POSG) mjr Katarzyna Zdanowicz poinformowała, że do zranienia żołnierza doszło podczas próby siłowego przekroczenia granicy przez grupę ok. 50 cudzoziemców, którzy rzucali gałęziami, konarami drzew i kamieniami w stronę polskich patroli. 

– Pierwszej pomocy rannemu udzielała funkcjonariuszka Straży Granicznej. W tym czasie cudzoziemcy nadal zachowywali się agresywnie, atakowali rannego i udzielającą mu pomocy funkcjonariuszkę. Poszkodowanego i funkcjonariuszkę osłaniano samochodami. Żołnierz został przewieziony karetką do szpitala

– dodała. 

Poinformowała również, że kilka godzin przed atakiem na tego żołnierza, odnotowano też inne niebezpieczne incydenty na podlaskim odcinku granicy z Białorusią, a wskutek ataku migrantów ucierpieli funkcjonariusze SG.

– Jednego z nich uderzono stłuczoną butelką, kolejny został ranny po ataku niebezpiecznym narzędziem, do którego był przytwierdzony nóż

– podała mjr Zdanowicz. 

Zaatakowany butelką funkcjonariusz (zdarzenie miało miejsce w okolicach Białowieży) doznał obrażeń twarzy i trafił do szpitala. W okolicach Dubicz Cerkiewnych, podczas próby nielegalnego przekroczenia granicy przez grupę dziewięciu cudzoziemców, jeden z nich ranił w ramię funkcjonariusza SG. Do ataku wykorzystał kij, do którego przytwierdzony był nóż.

– Funkcjonariusz odebrał niebezpieczne narzędzie. W szpitalu został zaopatrzony medycznie

– dodała mjr Zdanowicz. 

Według statystyk POSG, w ostatnich miesiącach poszkodowanych zostało w takich atakach czterech strażników granicznych.

– Migranci rzucają kamieniami, gałęziami, butelkami, mają ze sobą niebezpieczne narzędzia zakończone nożami, strzelają z procy. Uszkadzane są też pojazdy służbowe (od początku kryzysu migracyjnego ok. 90), w których m.in. wybijane są szyby i niszczona karoseria

– poinformowała rzeczniczka oddziału. 

Wcześniej o zranieniu żołnierza poinformował wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Czesław Mroczek. Zaznaczył, że resort podejmuje działania, żeby chronić żołnierzy, policjantów, straż graniczną, ponieważ, jak tłumaczył, wszystkie te formacje wykonują na granicy z Białorusią zadania związane z bezpieczeństwem kraju.

– Wzrasta presja migracyjna, wzrasta agresja tych osób. Próbują forsować granicę w dużych grupach, które formowane są dzięki wsparciu służb białoruskich

– ocenił Mroczek na antenie 1 Polskiego Radia.

Polski żołnierz raniony przez migranta. Jest reakcja MSZ 

Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Wroński, zapytany we wtorek przez dziennikarzy o zaognianie się sytuacji na granicy polsko-białoruskiej stwierdził, że tym razem mamy do czynienia z trochę inną sytuacją. 

– W Polsce sytuacja polega na czymś innym, ponieważ o ile w każdym państwie mamy do czynienia z ruchami migracyjnymi, to tylko w Polsce na tej granicy te ruchy są w sposób aktywny wspierane przynajmniej przez dwa państwa: Rosję i Białoruś” – podkreślił Wroński. Dodał, że ludzie, którzy trafiają na tę granicę, nie usiłują jej przekraczać dlatego, że „poszukują lepszego życia, są przerażeni wojną”. „Są w aktywny sposób wspomagani narzędziami, drabinami, dowożeni są na tę granicę

– powiedział rzecznik MSZ. 

Wroński ocenił, że nigdzie na świecie na ma takich sytuacji, żeby jedno państwo aktywnie wspierało tego rodzaju atak na inne państwo.

– Mam na myśli Białoruś i dodatkowo Rosję, bo wiele z tych osób ma wizy rosyjskie

– wskazał. 

Rzecznik resortu pytany przez dziennikarzy, czy MSZ traktuje tę sytuację jako sprawę kryminalną, podkreślił, że tak, „bo to jest sprawa kryminalna”.

Od początku roku SG odnotowała w Podlaskiem ponad 15 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. W maju do tej pory było to ok. 6,8 tys. prób.

Na 186 km granicy z Białorusią stoi zbudowana w 2022 r. stalowa zapora o wysokości 5,5 m. Jest ona głównym elementem zabezpieczenia tej granicy przed nielegalną migracją. Uzupełnia ją – działająca na 206 km w Podlaskiem – tzw. bariera elektroniczna, czyli system kamer i czujników. 

SG wybrała i podpisała umowę z wykonawcą takiej zapory elektronicznej również na Bugu wzdłuż granicy z Białorusią w województwie lubelskim. Zabezpieczenia mają powstać na 172 kilometrach. Planowany jest montaż m.in. ok. 4,5 tys. kamer dzienno-nocnych i termowizyjnych i 1,8 tys. słupów kamerowych. Centrum nadzoru powstanie w siedzibie Nadbużańskiego Oddziału SG w Chełmie. 

Bariera elektroniczna ma powstać także na granicznych rzekach Świsłocz i Istoczanka w Podlaskiem. Na odcinku ok. 47 km stanie ok. 500 słupów z tysiącem kamer dzienno-nocnych i termowizyjnych i powstanie sieć czujników.

Prokuratura kwalifikuje atak migranta na polskiego żołnierza jako usiłowanie zabójstwa [Aktualizacja, godz. 13.00]

Dział Wojskowy Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ w Białymstoku nadzoruje czynności procesowe w związku z wtorkowym atakiem na polskiego żołnierza na granicy z Białorusią. Przyjęty przez śledczych kierunek postępowania, to usiłowanie zabójstwa.

Żołnierz został raniony nożem przez jednego z migrantów, którzy w grupie próbowali sforsować stalową zaporę na granicy. 

– Na miejscu wciąż trwają czynności dowodowe z udziałem prokuratora, zabezpieczane są nagrania z kamer Straży Granicznej

– poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Szymon Banna. Dział wojskowy białostockiej prokuratury podlega tej prokuraturze. 

Prok. Banna dodał, że – po wykonaniu wstępnych czynności na miejscu zdarzenia – postępowanie zostanie przejęte do dalszego prowadzenia w wydziale ds. wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie. 

Atak miał miejsce we wtorek nad ranem, na odcinku granicy w okolicach Dubicz Cerkiewnych (Podlaskie). Jak poinformował PAP prok. Banna, próbę siłowego, nielegalnego przekroczenia granicy przez grupę migrantów powstrzymywali żołnierze i funkcjonariusze SG. 

– Jeden z żołnierzy (szeregowy z 1 Warszawskiej Brygady Pancernej w Warszawie-Wesołej) używając tarczy ochronnej zablokował, wykonany przez migrantów, wyłom w opłotowaniu. Wówczas z drugiej strony płotu sprawca – po przełożeniu ręki przez płot – ugodził go nożem w okolicy klatki piersiowej

– opisał prokurator. 

Dodał, że nóż utkwił w ciele żołnierza. W trakcie udzielenia pomocy rannemu, osoby przebywające po białoruskiej stronie cały czas rzucały w ich kierunku gałęziami i kamieniami. Ranny żołnierz trafił do szpitala, jego stan określany jest jako stabilny. 

Straż Graniczna zamieściła w mediach społecznościowych nagranie z momentu udzielania pomocy rannemu żołnierzowi; pierwszej pomocy udzielała mu funkcjonariuszka SG. Na nagraniu widać, jak jedna osoba opatruje leżącego na ziemi żołnierza, a przez zaporę rzucane są w ich stronę kije. Jeden z nich uderza funkcjonariuszkę pomagającą żołnierzowi. Po pewnym czasie podjeżdżają pod zaporę auta SG, które osłaniają rannego do czasu przyjazdu ambulansu.

Rzecznik DGRSZ: żołnierz był raniony przez migranta tzw. dzidą [Aktualizacja, godz. 14.50]

Rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Tomasz Kwiatkowski przekazał na briefingu prasowym w Warszawie, że żołnierz został przewieziony do szpitala w Hajnówce, przeszedł operację i – na ten moment – jego stan jest stabilny. 

– Jego rodzina i najbliżsi zostali objęci opieką przez Wojsko Polskie

– podkreślił. 

Ppłk Kwiatkowski wyjaśnił, że podczas udzielania pierwszej pomocy rannemu funkcjonariuszka była obrzucana przez migrantów kamieniami i konarami drzew. 

Rzecznik Prasowy Komendanta Głównego Straży Granicznej, kmdr ppor. Andrzej Jóźwiak, który również był obecny na briefingu, podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że funkcjonariusze obserwują nasilenie agresywnych zachowań ze strony migrantów przebywających na granicy polski-białoruskiej. 

– Mamy do czynienia z zachowaniami migrantów, którzy rzucają kamieniami w stronę polskich patroli, rzucane są konary, płonące gałęzie, doszło również do próby podpalenia znaku granicznego

– wyjaśnił.

Funkcjonariusze mają również odbierać cudzoziemcom niebezpieczne narzędzia, takie jak kije z przymocowanymi nożami czy pałki zakończone gwoździami. 

– Widzimy wyraźnie, że służby białoruskie pomagają cudzoziemcom podczas prób przekroczenia granicy, zresztą ci migranci wyposażani są w narzędzia pomagające im sforsować granicę

– wskazał Jóźwiak. 

Właśnie takim narzędziem – jak przekazał Kwiatkowski – został zaatakowany we wtorek polski żołnierz. 

Rzecznik DGRSZ podkreślił, że sprawa jest traktowana jako napaść na polskiego żołnierza.

– Musimy na to odpowiedzieć w stosowny sposób i na pewno Wojsko Polskie i Straż Graniczna na te działania odpowie

– zapewnił rzecznik DGRSZ. 

We wcześniejszej rozmowie z PAP mjr Kościńska poinformowała, że kilka godzin przed atakiem na żołnierza odnotowano inne niebezpieczne incydenty na podlaskim odcinku granicy z Białorusią, a wskutek ataku migrantów ucierpieli funkcjonariusze SG.

– Jednego z nich uderzono stłuczoną butelką, kolejny został ranny po ataku niebezpiecznym narzędziem, do którego był przytwierdzony nóż

– podała z kolei rzeczniczka podlaskiego oddziału SG mjr Katarzyna Zdanowicz. 

W okolicach Dubicz Cerkiewnych, podczas próby nielegalnego przekroczenia granicy przez grupę dziewięciu cudzoziemców, jeden z nich ranił w ramię funkcjonariusza SG. Do ataku wykorzystał kij, do którego przytwierdzony był nóż. „Funkcjonariusz odebrał niebezpieczne narzędzie. W szpitalu został zaopatrzony medycznie” – dodała mjr Zdanowicz. 

Według statystyk POSG, w ostatnich miesiącach poszkodowanych zostało w takich atakach czterech strażników granicznych. „Migranci rzucają kamieniami, gałęziami, butelkami, mają ze sobą niebezpieczne narzędzia zakończone nożami, strzelają z procy. Uszkadzane są też pojazdy służbowe (od początku kryzysu migracyjnego ok. 90), w których m.in. wybijane są szyby i niszczona karoseria” – poinformowała rzeczniczka oddziału.

Prezydent: każdy, kto atakuje naszych żołnierzy, musi liczyć się z twardą odpowiedzią [Aktualizacja, godz. 17.20]

Każdy, kto atakuje naszych żołnierzy, musi się liczyć z tym, że żołnierze twardo na ten atak odpowiedzą – podkreślił we wtorek prezydent Andrzej Duda, nawiązując do wtorkowego ataku migranta na polskiego żołnierza na granicy polsko-białoruskiej.

Prezydent odniósł się do sprawy podczas wtorkowego briefingu przez wylotem do czeskiej Pragi. 

Duda zaapelował do dowódców, żeby „zdyscyplinowali żołnierzy, by zachowali zwiększoną ostrożność i nie zbliżali się do potencjalnie niebezpiecznych osób”.

– Żołnierze mają broń, która służy do tego, żeby się bronić i proszę, żeby (żołnierze – PAP) działali odpowiedzialnie

– powiedział. 

Duda zaznaczył, że dla niego najważniejsze jest bezpieczeństwo Polski i polskich żołnierzy, dlatego ataki migrantów na funkcjonariuszy są „absolutnie nie do zaakceptowania”.

– Jeżeli ktoś chce ryzykować atakami na naszych żołnierzy, to musi się liczyć z tym, że nasi żołnierze twardo odpowiedzą

– zapewnił prezydent. 

Duda odniósł się również do decyzji premiera Donalda Tuska, który poinformował we wtorek, że na granicę zostały skierowane „dodatkowe siły”. Premier poinformował również, że w środę z samego rana pojawi się na granicy z Białorusią. 

– Dobrze, że podejmuje decyzję wzmocnienia granicy, to jest to, co czynimy od bardzo dawna – powiedział prezydent. – Szkoda, że wcześniej ugrupowanie premiera i jego sojusznicy w tak brutalny sposób atakowali polskich żołnierzy i strażników granicznych za to, że bronili polskiej granicy, ale – jak widać – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

– ocenił prezydent dodając, że jest zadowolony ze zmiany podejścia szefa rządu.

Hołownia: atak na polskiego żołnierza to białoruska prowokacja

– To, co stało się dzisiaj na granicy, jest potworne, jest czymś, co nie powinno się zdarzyć. To kolejny raz pokazuje nam, do jakich prowokacji będzie zdolny reżim białoruski i współpracujący z nim reżim rosyjski, bo to zdarzenie należy traktować jako prowokację z tamtej strony (…) To jest ewidentna prowokacja. Jako mądry kraj powinniśmy po pierwsze być gotowi na to, że takich prowokacji będzie więcej (…) a po drugie musimy być gotowi, żeby na nie odpowiedzieć

– powiedział Hołownia podczas konferencji prasowej w Świętochłowicach. 

W jego ocenie białoruski reżim chce w ten sposób zdestabilizować sytuację w Polsce. 

– Nie możemy dać się przestraszyć. Musimy każdego bandytę, który podnosi rękę na polskiego żołnierza, przykładnie ukarać, granicę zabezpieczyć, aby była nieprzekraczalna, a nadal przy tym pozostać ludźmi. Bo są tam ci, którzy w ramach prowokacji będą próbowali zadźgać polskiego żołnierza i należy ich w odpowiedni sposób potraktować, ale też w odpowiedni sposób należy potraktować tych, którzy wymagają pomocy humanitarnej

– powiedział Hołownia. 

Dodał, że rząd Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy podjął działania, aby zabezpieczyć polsko-białoruską granicę. Ma do tego doprowadzić realizacja Narodowego Planu Obrony i Odstraszania „Tarcza Wschód”. 

Program „Tarcza Wschód” ma zostać zrealizowany na 700 km granicy, w tym 400 km granicy z Białorusią. Zakłada m.in. instalację systemów wykrywania i śledzenia zagrożeń z wykorzystaniem dronów oraz satelitów, utworzenie baz i węzłów logistycznych służących przyjmowaniu wojsk, składowaniu sprzętu i amunicji, a także zaadoptowanie na potrzeby obrony lasów i bagien, przez które trudno przedrzeć się ciężkim sprzętem. 

„Tarcza Wschód” powinna powstać do 2028 r. Premier Donald Tusk powiedział, że koszt samych materiałów to 10 mld zł. Ministerstwo Obrony Narodowej liczy na uzyskanie wsparcia z Unii Europejskiej. 

Marszałek Hołownia we wtorek odpowiedział na pytania dziennikarzy, m.in. dotyczące sytuacji na polsko-białoruskiej granicy, po spotkaniu z młodzieżą w ramach lekcji obywatelskiej w Świętochłowicach. Następnie pojechał do Chorzowa, gdzie odbędzie się otwarte spotkanie lidera Polski 2050 z wyborcami.

Czytaj także:

Exit mobile version