Siatkarze Olimpii Sulęcin wygrali u siebie z Lechią Tomaszów Mazowiecki 3:2 (19:25, 25:20, 17:25, 28:26, 15:13) w meczu 25 kolejki spotkań Tauron 1. Ligi.
Gospodarze przystąpili do pojedynku bez pierwszego rozgrywającego Rafała Prokopczuka, który doznał urazu stawu kolanowego podczas czwartkowego derbowego meczu z Astrą Nowa Sól. Niewykluczone, że mogło to mieć wpływ na wynik pierwszego seta, w którym sulęcinianie wyraźnie ustępowali rywalom w ataku i przegrali wyraźnie do 19.
W drugim secie było już wyraźnie lepiej. Bardzo dobre przyjęcie zagrywek, po których Hubert Szymczak mógł swobodnie wybierać komu ma rozegrać piłkę sprawiało, że miejscowi szybko przejęli inicjatywę. Na dodatek Tytus Nowik siał popłoch w szeregach rywali mocno serwując, a także efektownie atakując. W efekcie zwycięstwo 25:20.
W trzecim secie gospodarze wymieniali ciosy w gośćmi do stanu 15:15. Od tego momentu coś zacięło się w sprawnie funkcjonującej maszynie Olimpii, której do końca seta udało się zdobyć tylko 2 punkty.
Na początku czwartego seta wydawało się, że rozpędzeni goście szybko go wygrają. Jednak mimo nie najlepszego rozpoczęcia tej partii gospodarze z czasem dorównali rywalom i o zwycięstwie w tej części meczu decydowała końcówka, którą miejscowi wygrali za czwartym setbolem blokując atak Adama Kąckiego.
Początek decydującej partii dla Olimpii. Najpierw wygrywająca zagrywka Fabiana Leitermeiera, z którą nie poradził sobie Adam Kącki, a za chwilę blok Olimpii zatrzymał jego atak i było 2:0. Nie minęło wiele czasu a Wiktor Musiał atakuje w siatkę i już jest 4:1 dla miejscowych, a przy zmianie stron 8:4 i choć Lechia zniwelowała straty do 1 punktu (11:10) to gospodarze perfekcyjnie rozgrywali ataki z zagrywek rywali i wygrali 15:13.