Piłkarze Cariny Gubin zremisowali przed własną publicznością z MKS-em Kluczbork 1:1 (1:1) w kolejnym meczu III ligi.
Z jednej strony gubinianie nie przystąpili do spotkania z ekipą z czołówki tabeli w optymalnym składzie, z drugiej – biorąc pod uwagę ilość sytuacji to oni powinni prowadzić po pierwszej połowie, a do przerwy był remis 1:1.
Miejscowi mocno ruszyli. Już w 2 min groźny strzał oddał Dominik Więcek, ale bramkarz MKS-u wybił piłkę i po chwili mieliśmy rzut rożny. Po wrzutce uderzył Bartosz Rutkowski, wyprowadzając Carinę na prowadzenie (3 min). Ekipa z Kluczborka szybko wyrównała. W 10 min skontrowała gubinian, a sytuację sam na sam wykorzystał Dominik Lewandowski. Carina w pierwszej połowie często gościła w polu karnym MKS-u i kreowała sobie całkiem sporo sytuacji, ale nie potrafiła zamienić ich na kolejne gole.
W drugiej połowie oba zespoły oddawały poszczególne strzały z większą lub mniejszą precyzją, a miejscowi mieli bardzo dobrą okazję w samej końcówce spotkania. Jednak więcej bramek tego dnia już nie oglądaliśmy.
Po spotkaniu rozmawialiśmy z strzelcem bramki dla Cariny oraz trenerami obu ekip. Szkoleniowiec gubinian mówił wprost o straconych dwóch punktach, zaś opiekun przyjezdnych zwracał uwagę na wczesną, dla nich nieco kłopotliwą porę rozegrania spotkania (godz. 12:00).