Coraz więcej pytań o finansowanie gorzowskiej Stali. Sprawę bada prokuratura, a miejscy radni coraz głośniej mówią, że od lat nie mają dokładnych informacji o wykorzystaniu miejskich dotacji.
Niedawno informowaliśmy, że kolejna osoba usłyszała prokuratorskie zarzuty. Natomiast klub chce zdobyć status pokrzywdzonego w prowadzonym śledztwie. Nieoficjalnie wiadomo, że obecni działacze nie chcą ponosić odpowiedzialności za działania poprzedników.
Radny Tomasz Rafalski z komisji sportu mówi w Radiu Zachód, że ostatni miejski audyt w klubie miał miejsce osiem lat temu:
Zdaniem Tomasza Rafalskiego miasto powinno mieć swojego przedstawiciela we władzach klubu. Dzięki temu radni mieliby bieżące informacje o jego funkcjonowaniu.