Od początku września lubuski Sanepid odnotował już ponad 40 tys. zachorowań lub podejrzeń zachorowań na grypę.
Jak mówi Aneta Mokosa, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Gorzowie, było ich niemal trzy razy więcej, niż w tym samym czasie ubiegłego roku.
– Najwięcej zachorowań odnotowaliśmy pod koniec grudnia, natomiast na początku tego roku mamy wyraźny spadek zgłoszeń – dodaje rzeczniczka:
Dr Jacek Smykał, ordynator Klinicznego Oddziału Chorób Zakaźnych Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze, podkreśla, że realna liczba zachorowań na grypę może być zdecydowanie większa, niż oficjalne statystyki. Wiele osób zmoże bowiem nie zgłaszać się do lekarza, tylko samodzielnie walczyć z chorobą.
Jego zdaniem, taki wzrost zachorowań w tym sezonie grypowym to m.in. skutek pandemii i wprowadzonych w tym czasie ograniczeń, które osłabiły naszą ogólną odporność na różnego rodzaju choroby zakaźne:
Dodajmy, że według Ministerstwa Zdrowia szczyt zachorowań na grypę możemy osiągnąć dopiero na przełomie lutego i marca. Najskuteczniejszym sposobem na uniknięcie zachorowania jest zaszczepienie się przeciw grypie – można to zrobić m.in. w przychodniach zdrowia lub w niektórych aptekach.
