To był bardzo trudny weekend dla lubuskich leśników i służb przeciwpożarowych.
Wysokie temperatury, wilgotność ścioły bliska zeru, a do tego większa, niż zazwyczaj liczba spacerowiczów sprawiły, że w lubuskich lasach wybuchło w ostatnich dniach ponad 30 groźnych pożarów.
Marcin Cieślik z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Zielonej Górze, mówi, że większość z nich miała miejsce w okolicy Zielonej Góry i na południu regionu – w powiatach żarskim i żagańskim.
Jak zaznacza, przyczyną tych pożarów była nie tylko upalna pogoda, lecz także celowe podpalenia:
Marcin Cieślik podkreśla, że służby leśne prowadzą stały monitoring lubuskich lasów i natychmiast reagują na informację o pojawiającym się ogniu.
– Przez cały sezon wspierają nas w tym także samoloty patrolowe i gaśnicze – dodaje:
Dodajmy, że od początku roku na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych odnotowano ponad 200 pożarów – dwa razy więcej, niż w tym samym okresie ubiegłego roku.
Jeszcze gorzej przedstawiają się statystyki dotyczące spalonej powierzchni lasów – w tym roku jest to już 67 hektarów lasu, a w pierwszym półroczu ubiegłego roku było to niewiele ponad 10 hektarów.