Koszykarze Stelmetu Enei BC Zielona Góra pokonali przed własną publicznością Polpharmę Starogard Gdański 96:80, prowadząc przez zdecydowaną większość meczu.
W piątek około południa całe zielonogórskie środowisko koszykarskie obiegła wieść, że ze Stelmet pożegnał się Filip Matczak, który odszedł na wypożyczenie do Legii Warszawa. Popularnego „Fifiego” zabrakło zatem w składzie naszej drużyny na wieczorne spotkanie. Druga istotna kwestia to powrót do Zielonej Góry trenera Artura Gronka, który przez kilka lat pracował w Stelmecie, a tym razem poprowadził przeciwko niemu Polpharmę.
Pierwsza kwarta była dość wyrównana, jednak jej końcówka należała już do gospodarzy. Stelmet po pierwszych dziesięciu minutach prowadził 23:17. W drugiej było jeszcze lepiej, bo ekipa trenera Igora Jovovicia wygrywała już 41:23, ale tak dużej przewagi nie udało się utrzymać do końca pierwszej połowy. Na półmetku piątkowej rywalizacji zielonogórska drużyna prowadziła zaledwie różnicą dziewięciu „oczek” – 49:40.
W 24 min Stelmet wyszedł już na 58:44. Niedługo później było 62:47. Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 72:59. Wydawało się, że zielonogórzanie mają już ten mecz pod kontrolą i muszą tylko dopełnić formalności w ostatnich dziesięciu minutach. Faktycznie, w 33 min nasz drużyna prowadziła 83:65, po tym jak Przemysław Zamojski trafił za trzy. Na około trzy i pół minuty do zakończenia spotkania Stelmet prowadził różnicą szesnastu punktów – 86:70. Bezpieczną przewagę udało się utrzymać do końca. Stelmet wygrał zasłużenie.