Koszykarze Stelmetu ENEI BC Zielona Góra zagrają dzisiaj w lidze VTB z gigantem europejskiej koszykówki – CSKA.
Rywale to zespół, który wygrał prawie wszystkie dotychczasowe edycje ligi VTB(9/10), w tej chwili prowadzi, mają na koncie ledwie jedną porażkę. Jest też jednym z faworytów Euroligi – w tym momencie w rundzie zasadniczej jest na 3 miejscu za Fenerbahce Stambuł i Realem Madryt.
Gospodarze meczu to finansowy krezus z budżetem blisko 40 milionów euro. W składzie mają genialnych koszykarzy – Hiszpana Sergio Rodrigueza, Francuza Nando de Colo, doświadczonych Amerykanów Kyle’a Hinesa, Otello Huntera czy Daniela Hacketta. Są też świetni Rosjanie choćby Nikita Kurbanow.
W każdym razie faworyt meczu jest jeden, a w Stelmecie mówią – jak trener Igor Jovović na sobotniej konferencji prasowej – że nie mają nic do stracenia, bo wszyscy i tak spodziewają się porażki, a zespół chce po prostu pokazać się z jak najlepszej strony.
Nasi koszykarze w każdym razie we wtorek rano ruszyli na lotnisko w Berlinie, polecieli o godz. 10 do Moskwy i po południu zameldowali się w stolicy Rosji. Dziś o 17:30 mecz, a my przed podróżą rozmawialiśmy z naszym skrzydłowym Jarosławem Mokrosem. O meczu z CSKA, o aktualnej formie Stelmetu i jego potencjale:
Z aktualnych spraw jeszcze trzeba powiedzieć, że Stelmet staje do konkursu zorganizowanego przez urząd miasta, z którego w lutym chce wziąć 1 milion złotych. Poza tym klub – to wiemy nieoficjalnie – przeszedł pozytywnie międzysezonową weryfikację PLK.