Kilkudziesięcioro byłych więźniów niemieckich obozów wspólnie z prezydentem Andrzejem Dudą złożyli w poniedziałek wieńce pod Ścianą Straceń w byłym KL Auschwitz I. To pierwszy akcent obchodów 75. rocznicy wyzwolenia obozu, która przypada 27 stycznia.
Przewodniczący Światowego Kongresu Żydów (WJC) Ronald Lauder powiedział w wywiadzie dla dziennika „Bild”, że to co się wydarzyło w Auschwitz było zenitem wszelkiego zła. Zaapelował też do Niemiec, by bardziej angażowały się w walkę z antysemityzmem.
Byli więźniowie wraz z prezydentem weszli na teren byłego obozu przez bramę główną z napisem „Arbeit macht frei”. Część z nich pokonała poobozowe alejki pieszo. Wielu miało zawiązane chusty w biało-niebieskie pasy, przypominające obozowe pasiaki.
Przed Ścianą Straceń na dziedzińcu Bloku 11. byli więźniowie i prezydent, którym towarzyszył także dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński, złożyli wieniec z biało-niebieskich kwiatów, układających się w pasy. W jego centrum widniał czerwony trójkąt z literą „P”. Symbolizuje on polskich więźniów politycznych, których Niemcy osadzali w swoich obozach. Był też wieniec z biało-czerwonych róż od prezydenta.
„Przychodzę tu jak na cmentarz, każdego roku. Myślę o tych, którzy tu zostali. Sama tutaj byłam. Przywieziono mnie z Powstania Warszawskiego, 12 sierpnia 1944 r. Przyjeżdżam i przede wszystkim wspominam pewną małą dziewczynkę, która miała pięć lat. Gdy tu nas przywieziono, oddzielono nas od matek. To dziecko tak płakało, że po dwóch miesiącach zmarło z rozpaczy. Pryczę, na której zmarła, traktuję jak jej nagrobek. Rokrocznie stawiam tam małego aniołka i zmawiam modlitwę. To mnie uspokaja, że mogę jej złożyć cześć”
– powiedziała była więźniarka Barbara Doniecka, która w chwili deportacji miała 10 lat.
Ściana Straceń, zwana też Czarną Ścianą lub Ścianą Śmierci, stała na dziedzińcu Bloku 11. Od jesieni 1941 r. esesmani przez dwa lata wykonywali przed nią egzekucje przez rozstrzelanie. Zgładzili w ten sposób ok. 5,5 tys. osób, głównie Polaków. W lutym 1944 r. Ściana została zdemontowana przez Niemców. Obecnie stoi tam jej replika.
Ściana Straceń jest tradycyjnym miejscem, w którym wszystkie oficjalne wizyty składają hołd pomordowanym.
Główna ceremonia rocznicowych obchodów odbędzie się po południu przy bramie głównej byłego obozu Auschwitz II-Birkenau, w którym Niemcy dokonali masowej zagłady Żydów w komorach gazowych. Weźmie w niej udział ok. 200 byłych więźniów obozu i ocalonych z Holokaustu, którzy przyjechali z Polski i wielu krajów na świecie, a także reprezentanci 60 państw i organizacji międzynarodowych.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości. Obóz wyzwolili 27 stycznia 1945 r. żołnierze Armii Czerwonej.
27 stycznia obchodzony jest na świecie jako Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
Auschwitz – zenit wszelkiego zła
Przewodniczący Światowego Kongresu Żydów (WJC) Ronald Lauder powiedział w wywiadzie dla dziennika „Bild”, że to co się wydarzyło w Auschwitz było zenitem wszelkiego zła. Zaapelował też do Niemiec, by bardziej angażowały się w walkę z antysemityzmem.
„Auschwitz jest symbolem Holokaustu. Milion ludzi zostało tam zamordowanych, ponieważ byli Żydami. Auschwitz był diabelskim zenitem wszelkiego zła, do którego może prowadzić antysemityzm. Musimy podnieść nasz głos przeciwko temu. Ponieważ rasizm i nienawiść do Żydów nie zostały wykorzenione. Przeciwnie: nadal rosną w siłę na całym świecie”
– oświadczył Lauder w poniedziałkowej rozmowie z najpoczytniejszą gazetą w Niemczech.
⬆ Ronald Lauder, przewodniczący Światowego Kongresu Żydów (WJC). Fot. Michael Thaidigsmann – CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=35660777
Zdaniem szefa WJC 75 lat temu, po wyzwoleniu Auschwitz, kiedy świat zobaczył góry zwłok, krematoria, głodujące ofiary, które przeżyły, to był zszokowany. Przez wiele lat nikt nie chciał być kojarzony z tymi zbrodniami. Jednak w ciągu dziesięcioleci to się zmieniło – uważa Lauder.
„Zwłaszcza młodzi ludzie słyszą ponownie, że Żydzi chcą doprowadzić świat do katastrofy. Dlatego tak ważne jest, by pamiętać, do czego prowadzi nienawiść i rasizm. Atak na synagogę w (niemieckim mieście) Halle zeszłego października wyraźnie to pokazuje”
– podkreśla prezes WJC i apeluje, by Niemcy bardziej angażowały się w walkę z antysemityzmem.
„Halle pokazało mi, że polityka musi robić więcej, by podnosić świadomość wśród młodych ludzi, szczególnie w internecie. Niemcy muszą robić znacznie więcej, aby edukować ludzi”
– powiedział Lauder.
Pytany, co go najbardziej porusza podczas wizyt w Auschwitz, przewodniczący WJC odpowiada: widok dziecięcych butów.
„Buty dzieci, które przybyły do obozu z rodzicami za rękę i zostały zamordowane. 1,5 miliona dzieci zginęło w Holokauście. Nie da się nie myśleć, co mogłoby się stać z tymi dziećmi: czy pisałyby później książki? Byłyby twórcami wynalazków? A może autorami odkryć medycznych? Może znalazłyby lekarstwo na raka? Nigdy się nie tego dowiemy”
– konkluduje Lauder.