Kościół katolicki wspomina dziś wszystkich wiernych zmarłych. Dzień Zaduszny to czas modlitwy za naszych bliskich.
„Najbardziej zmarły oczekuje na nasze odpusty, spowiedzi i komunie święte, wszystko powinno zmierzać ku sakramentom”
– przypomina proboszcz parafii świętego Ojca Pio w Warszawie ksiądz Andrzej Kuflikowski.
Ojciec profesor Jacek Salij powiedział, że Uroczystość Wszystkich Świętych oraz Dzień Zaduszny pomagają nam porządkować nasz stosunek do zmarłych.
„Pierwszego dnia czcimy tych, którzy już oglądają Boga twarzą w twarz, drugi dzień jest inny. Dziś modlimy się za tych, którzy są w czyśćcu, by Bóg okazał im swoje miłosierdzie, by mogli być cali i bez reszty dla Boga”
– wyjaśnił.
Zwyczajowo odpust zupełny dla zmarłych można uzyskać w okresie 1-8 listopada. Z powodu pandemii koronawirusa Penitencjaria Apostolska wydała dekret przedłużający czas uzyskania odpustów za zmarłych na cały miesiąc.
Obchody Dnia Zadusznego zapoczątkował w chrześcijaństwie w roku 998 opat z Cluny we Francji święty Odylon. Na dzień modlitw za dusze zmarłych – stąd nazwa „Zaduszki” – wyznaczył pierwszy dzień po uroczystości Wszystkich Świętych.
W XIII wieku tradycja ta rozpowszechniła się w całym Kościele katolickim. Początkowo we Francji, Anglii, Niemczech i Włoszech, później w innych krajach. W Polsce Dzień Zaduszny obchodzono w XII stuleciu, a z końcem XV tradycja była już znana w całym kraju.
W 1915 roku papież Benedykt XV, na prośbę opata benedyktynów, zezwolił, aby tego dnia każdy kapłan mógł sprawować trzy Msze święte: w intencji poleconej przez wiernych, za wszystkich wiernych zmarłych i według intencji papieża.
Istnienie czyśćca Kościół ogłosił jako dogmat na soborze w Lyonie w 1274 roku. W XVI wieku podczas sesji Soboru Trydenckiego ogłoszono z kolei dekret, że duszom w nim przebywającym można pomagać „zanosząc prośby przed tron Boży”.