Ponad 140 tys złotych zebrano dzisiaj na finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Niedźwiedziu. To wieś licząca jedynie 200 mieszkańców jednak organizator postanowił zaprosić drwali, którzy robili figury z drewna.
Rekordowa kwota nie padła jednak „za nic”. W zeszłym roku najwięcej wylicytowano za ogolenie brody organizatora. W tym roku, pod przysłowiowy młotek poszły jego włosy, które, jak się okazało, warte są 65 tys. zł!
Jak mówi były właściciel fryzury, która przeznaczona zostanie na peruke dla dzieci z rakiem, Tomasz Karataj, klimat, który towarzyszył licytacjom wyzwolił w ludziach dobroć:
Jak mówi Grzegorz Wosowski, który do nowej fryzury właściciela dołożył 33 tys. złotych, przeciwnicy orkiestry powinni przemyśleć czy to dobry kierunek:
Drwale przyjechali nie tylko z naszego kraju. Jak mówi Pawel Wercuła na takie wydarzenie warto było przyjechać z Czech:
Jak mówi Katarzyna Lipowska, która przyjechała z Nowej Soli, kwoty zebrane w tak małej miejscowości są ogromne:
Jak mówi jeden z uczestników licytacji Robert Kmieciak, hojność jest nieprawdopodobna:
Finał WOŚP już jutro.